Z ziemi włoskiej do Polski… Bym przemyciła!
Kilka genialnych rozwiązań, które z dziką ochotą przemyciłabym z włoskiej rzeczywistości w polską mentalność.Siedzę na swoim białym krześle przy tak samo białym biurku, za to kawa paruje mi z kubka kolorowego niczym fasada orvietańskiej katedry. Dipinto a mano, porcelanowy, ręcznie malowany. Prezent od ostatniej grupy, co mi go właśnie w Orvieto potajemnie kupiła. Kolorystyka nie moja i wzorów za dużo, ale sens się liczy, że ...