Zastanawiacie się, co warto kupić we Włoszech i co przywieźć z Włoch tak, by uszczęśliwić jednocześnie siebie, wszystkich wokół i jeszcze własny portfel? Ta lista z pewnością ułatwi Wam życie.
Czy wiecie, że każdą podróż można przeżywać wielokrotnie? Trzy razy będziecie brać w niej udział podczas: planowania, zwiedzania i wspominania po powrocie. Dzisiaj zajmiemy się ostatnią z możliwości, za to taką, która będzie Wam towarzyszyć do końca życia. Nawet gdy pamięć zawiedzie i wspomnienia wyparują. Ten sposób polega na… otaczaniu się prezentami przywiezionymi z Włoch, czyli wszystkim tym, co warto kupić we Włoszech. Nieważne, czy chcecie obkupić siebie czy obdarować przyjaciół. Ta lista przyda Wam się w każdej włoskiej podróży!
.
.
Oto, co znajdziesz we wpisie:
Co warto kupić we Włoszech? Co przywieźć z Włoch?
.
Do tego, żeby wspominać podróż po powrocie trzeba się dobrze przygotować jeszcze przed wyjazdem i starannie sorządzić listę zakupów. Warto na nią zerkać już tam, w Italii, gdy ogromny wybór kulinarnych przysmaków i (nie zawsze) wartościowych pamiątek przyprawi Was o oczopląs i chwilowe zaćmienie umysłu. Przeżywanie podróży odbywa się nie tylko tam we Włoszech, ale przede wszystkim tu, po powrocie. Wystarczy, że zabierzecie Italię do Polski, kawałek po kawałku. Wbrew pozorom, Włosi będą Wam za to niewymownie wdzięczni.
A za jakimi produktami najlepiej się rozejrzeć we Włoszech?
.
Co warto przywieźć z Włoch? Coś do jedzenia.
.
1. Sery! Oczywiście, tu nikogo nie zaskoczę. Warto zwrócić uwagę na oryginalne pochodzenie (i we Włoszech zdarzają się podróbki), szczelne opakowanie (by owe sery po powrocie nie pachniały bardziej niż powinny) i możliwie jak najkrótszy czas transportu (kupujcie najlepiej ostatniego dnia przed wyjazdem). A jakie sery warto przywieźć z Włoch? Na pewno:
.
- parmezan w kawałku Parmigiano Reggiano (z regionu Emilia-Romania)
- ser owczy Pecorino Romano (z okolic Rzymu)
- prawdziwą gorgonzolę (z Lombardii, niebieski ser pleśniowy)
- Mozzarella di Bufala (oryginalny ser z mleka bawolic pochodzący z Kampanii)
- ser provolone (pochodzi z Kampanii, ale można go dostać także w Piemoncie, Lombardii i Veneto)
.
2. Makaron. Tu, bym powiedziała, nie ma co szaleć z zakupami, bo większość włoskich makaronów dostaniecie w Polsce. Warto się za nimi obejrzeć głównie w małych miasteczkach, gdzie za niską cenę kupicie kształty, smaki i kolory trudno dostępne w naszych sklepach. Polecam szczególnie makaron chili, który zostawia w ustach spiekotę na bardzo długo oraz tagliolina ai funghi porcini, czyli makaron z dodatkiem borowików.
.
W tym punkcie zachęcam Was do wypróbowania banalnego, ale niezwykle efektownego przepisu na spaghetti wg Sophii Loren.
.
.
3. Ryż do risotto. To opcja idealna dla zmotoryzowanych, bo najlepszy włoski ryż do risotto dostaniecie w 4-5 kg lnianych workach. Szukajcie po nazwach carnarolli lub arborio i bądźcie pewni, że do Polski wieziecie prawdziwy rarytas.
.
4. Kawa. Jako pamiątka nadaje się świetnie, jako prezent tym bardziej. Zwłaszcza, że ta sama włoska kawa sprzedawana w Polsce potrafi mieć zupełnie inny smak. Włoska kawa jest charakterystyczna, idealna do espresso i cappuccino, dlatego szukając jej, zwróćcie uwagę na nazwy: Lavazza (sprowadzana z Włoch jest o niebo lepsza niż ta z “Biedronki”), Kimbo, Sao, Illy, Pellini.
.
Najlepsze włoskie kawy znajdziecie TUTAJ.
..
5. Panforte! Na powyjazdowe smutki. W dwóch odsłonach. Na dzień delikatne białe, na noc korzenne czarne. Ale co to i na co? To ciągnące się (ale nie gumowate) ciasto, podobne do piernika, z bakaliami, miodem i orzechami. Ostrzegam! Trzeba zakupić wielki kawał, żeby zdążył dojechać choć do granicy… :)
.
A jeśli wybieracie się do Włoch, koniecznie posmakujcie na miejscu tych pięciu przysmaków włoskiego ulicznego jedzenia, to dopiero rarytasy!
.
.
Mówiąc o włoskich słodyczach, nie sposób pominąć takich dolcetti italiani, jak:
- czekoladki Baci Perugina – każda czekoladka jest zawinięta w charakterystyczne sreberko z wydrukowanymi gwiazdkami a w środku ma papierek z wydrukowanymi “sentencjami” miłosnymi. Te papierki mają swoich miłośników, którzy je zbierają, a czekoladki są typowym włoskim prezentem na Walentynki.
- jeśli zastanawiasz się, co warto kupić we Włoszech, niech będą to słynne czekoladki Gianduiotti z Turynu, wymyślone przez samego Napoleona. Myślał, że zagrozi lokalnemu przemysłowi wprowadzając blokadę na handel zamorski. Turyńscy cukiernicy wybrnęli z kryzysu mieszając deficytowe kakao z szeroko dostępnymi orzechami laskowymi. W efekcie (i trochę przez przypadek) powstała najpopularniejsza dziś turyńska czekolada.
- ciasteczka amaretti (zwracajcie uwagę, by w składzie nigdy nie było mąki, za to koniecznie pestki z moreli, to one nadają tym ciastkom charakterystyczny gorzkawy posmak, nie sposób się nimi zasłodzić). Wciąż poszukuję jednak ciastek idealnych, jak w tym przepisie na ciastka, niestety w ostatnich latach skład amaretti zmienia się na gorsze, eliminując migdały, nad czym ubolewam.
- ciastka cantucci z Toskanii – w oryginalnej wersji z całymi migdałami, a tych wiadomo, im więcej, tym lepiej. (20% całości to już całkiem dobry wynik). Najlepiej smakują w w połączeniu z winem deserowym Vin Santo del Chianti lub z il Santo Chiappini
.
6. Inne typowo włoskie smakołyki jak:
- pesto z bazylią, orzeszkami piniowymi i orzechami nerkowca (i tu działa zasada, im niższa cena, tym “tańszy” skład produktu – i na odwrót, im cenniejsze składniki, tym warto więcej wydać)
- pesto di Cavolo Nero – toskańskie pesto z czarnej kapusty i orzeszków nerkowca
- kruszona papryka chilli,
- Peperonata, czyli papryka w sosie pomidorowym
- suszone pomidory z Kalabrii, najlepiej te w zalewie z oliwy z oliwek (zwykle podają ocet i olej słonecznikowy, co jest tańszym rozwiązaniem, ale psuje smak i walory zdrowotne)
.
Co oprócz tego warto kupić we Włoszech? Oczywiście oliwę z oliwek. I to jedynie taką, którą dostaniecie u lokalnych gospodarzy lub z renomowanych małych gospodarstw. Polecam takie w 5 litrowych puszkach, cenowo i smakowo nigdy tego nie pożałujecie. Najlepszą oliwę dostaniecie w Apulii (koniecznie Extra Vergine, tłoczona na zimno, metodą mechaniczną).
.
Gdy natomiast zajrzycie do Kalabrii, pytajcie o lukrecję i o słynne cukierki z lukrecji. Dostaniecie je w każdym kiosku (tabacchi), polecam spróbować, zwłaszcza że lukrecja w takim wydaniu przynosi ciału wiele korzyści!
.
.
Co warto kupić we Włoszech?
Dobrej jakości alkohole.
.
1. Wino. Z całą pewnością! Cenowo wypadają lepiej i mamy pewność, że rozlane zostały we Włoszech. Polecam szczególnie zakup jednej butelki wina z każdego odwiedzanego miasta, genialnie się potem wspomina wyjazd, no i to najlepsza droga do osiągnięcia winnego wtajemniczenia. Najlepiej szukać ich w miejscowej winnicy lub u lokalnych producentów.
.
- Z drogich win, Brunello di Montalcino jest uważane za jedno z najlepszych czerwonych win włoskich (przynajmniej przez Toskańczyków). Ale tu możecie się lekko zawieść, bo tuż po otwarciu Brunello potrzebuje trochę czasu, by dojść do siebie, a do tego musi być schłodzone. Ale już następnego dnia po otwarciu jego smak zbliża się do doskonałości.
. - Bardzo cenione są również Rosso di Montalcino czy Vino Nobile di Montepulciano, a z białych win np. Vernaccia di San Gimignano czy doskonałe umbryjsie Orvieto Classico.
. - Popularnością cieszy się także tzw. vino sfuso, czyli nalewane z beczki. Ceny są dużo niższe niż tej samej klasy alkohole w sumermarketach, dodatkowo mamy możliwość skosztować wina przed zakupem.
.
Jeśli jednak nie mamy miejsca w bagażniku lub lecimy samolotem i o dużych zakupach możemy tylko pomarzyć, na szczęście są w Polsce miejsca, które sprowadzają wina z Włoch za całkiem rozsądną cenę.
.
.
2. Likiery. Tak, zdecydowanie warto pojechać do Włoch choćby po same alkohole. Włoskie likiery są wyborne i niemożliwe do podrobienia w innych częściach świata. Mają tam wszystko, czego trzeba, by tworzyć te procentowe arcydzieła: cytryny do Limoncello, migdały do Amaretto, mandarynki do Mandarinetto, lukrecja do Liquore di liquirizia; ciekawostki takie jak likier poziomkowy z całymi owocami w butelce czy dostępne m. in. w słynnym Alberobello likiery z opuncji figowej i pistacji. Jednym słowem, obłęd.
.
.
3. Grappa. Dla pasjonatów mocniejszych trunków i nietypowych smaków. To tzw. wódka po włosku (ma ok. 40%), produkuje się ją z wytłoków i odpadów winogron powstałych przy produkcji wina. Warto grappę posmakować przed zakupem i zwrócić uwagę na jej rodzaj: im krócej dojrzewała, tym niższa cena i smak bardziej specyficzny. Dostępna także w postaci aromatyzowanej np. owocami lub ziołami, spróbujcie, może akurat one przypadną Wam do gustu.
.
4. Inne alkohole, za którymi warto rozejrzeć się już we włoskich marketach: Aperol (włoski aperitif, ok. 11%, z pomarańczy, ziół i rabarbaru), Cynar (aperitif, 16%, z dodatkiem soku z karczocha) i Branca Menta (ziołowa wódka). Ze względu na to, że i powyższe alkohole i grappa pochodzą z Północy, polecam je szczególnie narciarzom, w końcu sezon na szusowanie zbliża się jak szalony.
Co warto przywieźć z Włoch?
Nietypowe prezenty, które przetrwają wieki
.
1. Włoskie buty we włoskich cenach. Jedno i drugie zapamiętacie na długo, w zasadzie można od razu przystać do wymiany, pełen portfel za jedną parę. Owszem można zaszaleć, ale i obkupić się za wszystkie czasy, bo i w tanich sklepach znajdziecie same perełki.
.
2. Wyroby ze skóry, torebki, portfele i inne cuda, takie jak rękawiczki, paski, kurtki czy podróżne walizki. Pomiędzy targowiskami, chińskimi podróbami a salonami największych włoskich projektantów znajdziecie całe mnóstwo pięknych rzeczy wysokiej jakości, które nie zrujnują Waszego wyjazdowego budżetu. Dodatkowo sami możecie kupić produkt wykonany wg własnego pomysłu, wzoru i koloru, takie cuda np. w Rzymie na Via Belsiana 90 nieopodal Schodów Hiszpańskich. A jeśli Rzym to warto zajrzeć też do Dallaiti na Via dei Coronari 154.
.
.
3. Książki. Książki i jeszcze raz książki, a skoro z Włoch, to koniecznie po włosku. Być może macie wśród bliskich kogoś, kto marzy, by kiedyś samodzielnie przeczytać książkę w tym najpiękniejszym z języków. Czas ich zmotywować.
.
Zobacz też:
Idealne na prezent dobre książki z włoskim klimatem.
Książki, które warto kupować we Włoszech
Książki o Toskanii, które (dla odmiany) warto przeczytać.
Książki o Neapolu, czyli wszystko czego nie wyczytasz z przewodników.
.
4. Filiżanki do espresso lub wymyślne włoskie kawiarki w najprzeróżniejszych kolorach, choć niekoniecznie najwyższej jakości. Przyznajcie jednak, że od samego patrzenia robi się lepiej na duszy :)
.
.
5. Wyroby z drewna oliwkowego. Nie, nie szkoda używać takiej deski w kuchni. Jest najlepsza, najtrwalsza (i najdroższa) ze wszystkich, jakich widziałam (ale nie używałam… no bo jednak szkoda). Cudownie za to prezentuje się na kuchennym blacie. A co, jeśli nie chce Wam się taszczyć grubej, solidnej i ciężkiej dechy do Polski? Z tej opresji ratuje Was cała masa drewnianych różności. Wymyślne łyżki kuchenne, rewelacyjne masywne misy (w których aż głupio jeść chipsy), cukierniczka, piesio i kanarek (ostatniego jeszcze nie wprowadzili). Gustownie (drogo) i nietuzinkowo, jak na kawałek Italii przystało.
.
Na poniższy sklep natknęłam się w Sienie – najbardziej slowlife’owym miejscu na ziemi :)
..
5. Książka z wysłanych pocztówek
Parafrazując Pawlikowską cenniejsze jest jedno zdanie zapisane w podróży niż cała strona zapisana po powrocie. Zapiszcie je! Na koniec zupełnie odjechany pomysł – prezent dla samych siebie, z własnych podróży, do wspominania przez całe życie.
.
źródło: google.pl .
.
Każdego dnia podróży napiszcie i wyślijcie do siebie pocztówkę. Gdziekolwiek będziecie i cokolwiek zrobicie – napiszcie o tym, tylko jedno zdanie. Po powrocie Italia jeszcze długo wysyłać Wam będzie tak wiele przeżyć, wzruszeń i wspomnień. Gwarantuję, że to najcenniejszy prezent jaki przywieziecie z podróży.
.
Tak naprawdę nieważne co to będzie. Liczy się tylko to, jakie okoliczności i jakie emocje niesie ze sobą to, co kupiliście. Sięgajcie po to zawsze, gdy zatęsknicie za podróżami.
.
Słowem sprostowania, to nie musi być nic małego! Niektórzy podróżują kamperem, zatem co szkodzi zabrać trochę większy kawałek… wazy?
Takie są moje kawałki z włoskich wyjazdów wzięte. Jeśli uważacie, że warto się nimi podzielić, będę bardzo wdzięczna za udostępnienie. Sposobów pewnie jest i z tysiąc więcej, ale moje możliwości są ograniczone (w końcu najczęściej podróżuję autokarem), za to Wy, jeśli tylko chcecie się podzielić swoimi pomysłami, na to co warto kupić we Włoszech, w komentarzach macie pełne pole do popisu :)
.