Jeśli jest nas więcej, zakochanych w Sycylii z lotu ptaka, niech ten krótki wirtualny spacer ułatwi Wam poszukiwania!
Podróże kocham za wiele rzeczy. Podróżuję i zwiedzam na kilka sposobów, ale jeden z nich kocham najbardziej. Podziwianie włoskiego świata z samej góry. Niekoniecznie w górach. To mogą być wzgórza, wieże, dzwonnice, punkty czy tarasy widokowe. To pierwsze, co mnie interesuje, gdy odkrywam nowe miasto. Albo gdy stare miasta chcę zobaczyć na nowo. I czasem jeszcze dlatego, żeby uciec od zgiełku i ochłonąć nieco. A potem z dystansem zobaczyć, czy to miasto daje się pokochać. I co?
Z reguły się daje. I to zaskakująco mocno.
O punktach widokowych we Włoszech pisali już chyba wszyscy. O takim Rzymie czy Sycylii powiedziano już naprawdę wiele. Zamarzyło mi się więc nowego i we własnym stylu. Na całe szczęście nie było jeszcze punktów widokowych Sycylii. Takiej wiedzy w pigułce sama kiedyś szukałam i na takie zbiorcze ujęcie trafić nie mogłam. Jeśli jest nas więcej, zakochanych w Sycylii z lotu ptaka, niech ten krótki wirtualny spacer ułatwi Wam poszukiwania!
Najpiękniejsze punkty widokowe Sycylii
Mimo że planuję sporządzić wiedzę w pigułce, tych miejsc i tak będzie sporo. Na pierwszy ogień idzie więc Sycylia wschodnia i dwa jej niezwykłe miasta: Mesyna i Katania. Wiele dramatów przeszły, ze wszystkich się podniosły i dziś z kilku cudownych szczytów najlepiej nam to pokażą.
Mesyna
To pierwsze miasto, które odwiedzicie, przybywając promem na Sycylię. Być może zaciekawią Was tu dość niskie domy, szerokie ulice i ogólne wrażenie nowości. Brak tu średniowiecznych zaułków, ale niech Was to nie dziwi. Czego nie zniszczyły trzęsienia ziemi, to poprawiły bombardowania II Wojny Światowej. Domy są niskie, na szczęście nie dotyczy to skrzętnie zrekonstruowanej katedry, a tym bardziej jej dzwonnicy. Chwała mesyńczykom za to, bo to nasz pierwszy cel!
Główną katedrę, czyli Duomo, znajdziecie bez trudu. Tym bardziej jej wieżę zegarową (dzwonnicę). Zerknijcie tylko, jaką panoramę oferuje! Choć to jedyne 60 m wzwyż, zobaczycie nie tylko cały port, ale i Cieśninę Mesyńską, kalabryjskie wybrzeże i całą przecudną Mesynę. To dzielne miasto zasłużyło na Wasz podziw!
Po zejściu z wieży, nie uciekajcie zbyt szybko. Kilka chwil warto przeznaczyć na katedralne czeluścia. Mimo że wnętrze jest ciemne i dość skromne, to wciąż ma w sobie kilka perełek, jak choćby grobowiec Francesco Fasoli, i to nie jest ten Fasola, o którym myślicie.
Koniecznie wyjdźcie z katedry przed 12:00. W samo południe przez wieżą gromadzą się istne tłumy! Po Przecudna dzwonnica z (podobno) największym zegarowym mechanizmem na świecie i ogromnymi figurami, które każdego z Was wciągną w intrygującą opowieść. Na moje, słynny zegar na praskim czy weneckim rynku zwyczajnie się chowa. Sami oceńcie!
Czterometrowy lew, który ryczy; dwumetrowy kogut, który pieje i do tego macha skrzydłami, wymyślne sceny biblijne z udziałem postaci z Biblii. Tu coś się wysuwa, tam przechodzi, trzeba się skupić, żeby wszystko ogarnąć. Imponująca symbolika to w ogóle temat na osobne popołudnie. Całość to istny majstersztyk! TU zobaczycie 10-minutowe nagranie oryginału. Ale to, do czego Was zachęcam, to osobista podróż w celu nagrania własnej wersji :)
A teraz wystarczy, że się odwrócicie a zobaczycie w oddali wzgórze Capperina. Nie sposób go przeoczyć, bo dwie strzeliste wieżyczki kościoła (Santuario della Madonna di Montalto) widoczne są chyba z każdego miejsca w mieście. Oto, co zobaczycie na miejscu!
Moi mili, czas żegnać się z Mesyną. Wiem, wiem, że wizyta krótka, westchnieniom nie ma końca i w tym mieście łatwo się zapomnieć, ale kilometry same się nie przejadą. Czas na Katanię!
Katania – punkty widokowe
Tutaj mamy pełne pole do popisu, bo w Katanii praktycznie w każdym miejscu znajduje się jakiś cudny punkt z widokiem na coś. Niekoniecznie na Katanię. Na coś znacznie od Katanii większego, czego Katania kiedyś się bała, dziś drży tylko trochę, czasem trochę psioczy, ale generalnie z tego korzysta. To Etna, Królowa Sycylii. Nieposkromiona i bezdyskusyjna piękna.
Wybrałam dla Was (nie tylko) trzy miejsca, których zagorzali amatorzy (amator od amare, przypominam!) punktów widokowych ominąć nie mogą :)
Prawdopodobnie nigdzie nie wyczytacie, że świetny widok na kościoły, dachy domów i górującą nad wszystkim Etnę zobaczycie z kopuły kościoła Badia di Sant’Agata (Via Vittorio Emanuele). Takie rzeczy zarezerwowane są tylko dla miejscowych. Chciałabym, żebyście właśnie tak się w Katanii poczuli!
Z kolei taki widok zobaczycie ze szczytu Porta Uzeda, bramy znajdującej się w murach miasta tuż przy katedrze Św. Agaty. To główne wejście do centrum od strony portu. Do wyboru macie jeszcze taras panoramiczny Muzeum Diecezjalnego tuż obok. TU znajdziecie godziny otwarcia i ceny wstępu. Jeśli cokolwiek warto zobaczyć w Katanii, to jest to z pewnością to miejsce :)
Nie zapomnijcie udać się też na molo w porcie. Jeśli macie dość budynków, tu warto uciec też od katańskich tłumów i zgiełku. Zwłaszcza, gdy gorąco! Morze Jońskie, miasto i wulkan Etnyw jednym ujęciu zachwyci nawet najbardziej wybrednych!
Oj, pospieszne bywa życie w cieniu Etny. Tak, jakby katańczycy chcieli ze wszystkim zdążyć przed możliwą erupcją. W tym mieście nie da się zapomnieć o tym gorrącym sąsiedztwie. Nie ma miesiąca, by ta nie wyrzucała z siebie olbrzymich ilości pyłu wulkanicznego. A ten, co w Katanii świetnie widać, najbardziej lubi osiadać na dopiero co umytych oknach, praniu, zaparkowanych autach i… generalnie na wszystkim. Czy to dlatego co drugi przewodnik odradza wizytę w tym mieście? Nie dajcie się jednak zwieść pozorom! To miasto jest jedną wielką zagadką, którą się odkrywa z zapartym tchem.
Katania – gdzie się zatrzymać?
Jeśli chcecie się zatrzymać w Katanii i poczuć prawdziwie włoski klimat, najlepiej zatrzymać się w małym pensjonacie (B&B), niekoniecznie w ścisłym centrum, a kilkaset metrów dalej, w cichej uliczce, gdzie jest czysto, bezpiecznie i po prostu, włosko. Takie warunki znajdziecie np. w:
- Casa Etnea – gdzie zjecie pyszne sycylijskie śniadanie, a niezwykle pomocny gospodarz z chęcią wydrukuje mapki, pomoże załatwić różne sprawy związane ze zwiedzaniem, a przy tym nie jest nachalny. Tworzy w tym miejscu naprawdę fajny klimat.
- Habitat Home – cicho, czysto, przyjemnie, pomimo że na tej samej ulicy znajdziecie targ z warzywami, owocami i świeżymi produktami spożywczymi, jak wędliny czy sery. Świetna lokalizacja, miła obsługa, codzienne sprzatanie. Poza tym, że jest blisko do targu, to w ogóle jest blisko wszędzie. Pokoje codziennie sprzatanie i wymiana recznikow, a na to wszystko naprawdę fajna cena.
A że tutaj wszystko dzieje się szybko? Wystarczy raz na jakiś czas uciec na obrzeża. Spacer najdłuższa ulicą na Sycylii (Via Etnea) pozwoli nam zmienić hałaśliwe centrum na wyciszone przedmieścia. Ta zmiana odbędzie się szybko, ale niekonieczne bezboleśnie. Zaskakujący widok wyludnionych ulic i zamkniętych sklepów nie napawa optymizmem. To też Włochy. Włosi też uciekają, a lepszy byt może zapewnić im albo włoska Północ albo najbardziej zachodnie z Zachodów, Stany Zjednoczone.
My idziemy jednak dalej, jeszcze kawałeczek. W końcu rekordowa ulica Sycylii to nie jakiś ślepy zaułek, tylko porządne trzy i pół kilometra marszu! Na szczęście warto się napocić. A przy okazji napatrzeć. Wypatrywać między budynkami dymiącej Etny. A jeśli nie wypatrzycie jej po drodze, ujrzycie ją na szczytach. Warto raz na jakiś czas zboczyć z trasy, zagubić w uliczkach i wdrapać na górę. Gdzie dokładnie? Bardzo blisko Via Etnea znajduje się świetny punkt widokowy m. in. na kopule kościoła San Giuliano (Via Crociferi).
Czas się spieszyć, żeby do Parco Gioeni, największego parku Katanii dotrzeć przed zmrokiem. To koniec Via Etnea. To tu Katania pada Wam do stóp, a Wy widzicie ją jak na dłoni.
Do Katanii traficie na różne sposoby. O promie i Mesynie już wspomniałam. Możecie też przylecieć do Palermo i lądem dotrzeć do Katanii, o ile palermiańczycy Wam na to pozwolą! Nie od dziś te dwa miasta, Palermo i Katania, delikatnie mówiąc, mają sobie sporo do zarzucenia. To coś jak spory między Bydgoszczą a Toruniem, czy Warszawą a Krakowem. Niby o coś chodzi, ale nikt nigdy nie wie, co co.
Oczywiście, nie tylko podróżujący mogą skorzystać. Chciałabym, byście podróżowali po Włoszech, gdziekolwiek jesteście i cokolwiek teraz robicie. Choćby to była podróż zaledwie wirtualna. Choćby tylko w wyobraźni, ale… niech do Katanii Was poniesie. Koniecznie!
Dzięki za wspólną podróż. Trochę się napociłam przy tym szukaniu, bo Katania to duże, szybkie i wyjątkowo oryginalne miasto, ale warto było! Jestem ciekawa, który punkt widokowy najbardziej zapadł Wam w pamięć? I jak Wam się w ogóle podoba zwiedzanie miast od góry?
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
* Zapisz się na Kawowe Listy i pobierz siedem zadań, które angażują zmysły, wyzwalają dobre emocje i budują nawyk otaczania się j. włoskim.
* Dołącz do grupy Prawdziwe Włochy – grupa praktyków i entuzjastów.