A Ty, masz wpływ?
Dzisiaj już niemal każdy chce mieć wpływ i zmieniać życie ludzi. I każdy dziś coś przekazuje, mniej lub bardziej wpływając na życie innych.
.
Zdradzę Wam, że od pewnego czasu, dokładnie od 7 lat (a od TEJ nocy szczególnie), czuję się niezwykle ważną osobą. Już nawet nie arcy influencerką, a wręcz rekinem wpływu! I dlatego coraz częściej zastanawiam się nad owocami mojego życia. Nie tyle nad tym, czy jestem wpływowa, ale… źródłem jakiego wpływu jestem?
.
Czy na pewno dobrego?
.
Czy jakiegokolwiek, byle tylko się działo i by o mnie mówili? Czy świadomie dobieram czyny i słowa, bo wiem, że ludzie na mnie patrzą, słuchają i coraz częściej podążają za tym, co mówię?
Bo to już wielka odpowiedzialność.
.
.
I nie mówię tu tylko o tzw. wielkim świecie. Z tym, co aktualnie dzieje się w moim małym życiu, niespecjalnie mnie do niego ciągnie. Nie tęsknię też za pilockimi podróżami, skoro dziś na odległość zarażając ludzi Wirusem Włoskiego Bakcyla, wpływam na życie tysięcy osób.
.
Ale wiecie, co? To wszystko jest chwilowe. Będzie istnieć do czasu. Aż znajdzie się ktoś, kto mnie zastąpi, zrobi to lepiej, albo gdy przestanę pisać i zostanę tylko wspomnieniem.
Jako pilot, jako bloger, jako influencer, owszem.
.
Ale jako kobieta i jako mama, nigdy.
.
I to nie dlatego, że to ja najlepiej pakuję rodzinę do podróży czy jako jedyna mam cierpliwość ogarniać pranie :)
.
Jeśli nie ja, to kto?
Jeśli nie teraz, to kiedy?
.
Co innego w codziennym życiu! Jestem nie do zastąpienia. I to nie w kwestii codziennych spraw do załatwienia, zakupów, prania czy innych pierdół. To może zrobić każdy. Nie od tego jest mama. Kobieta-mama to człowiek, który ma wpływ. Jest największą influencerką, jaką można sobie wyobrazić. Jest nie do zastąpienia nie że względu na listę zadań do wykonania każdego dnia.
.
Wystarczy, że jest. Obecna. Tu i teraz. I już w ten sposób czyni cuda.
.
Dziś doceniam to każdego dnia, jak wielki wpływ wywieram na tych kilka Żyć, które toczą się przy mnie. Widzę dokładnie, co mogę zrobić, by ich dzień zaczynał się radośniej. Jak mogę sprawić, że poczują się kochani, potrzebni, docenieni, zauważeni. Jak ogromny wpływ mam na to, czy dostają tyle miłości i wsparcia, ile rzeczywiście potrzebują i czy w świat pójdą z głębokim poczuciem własnej wartości czy wręcz odwrotnie?
.
Mam wpływ na to, czy będą pięknie rozkwitać, czy uschną w samotności, żyjąc nie ze sobą, a obok siebie. Czy jako rodzina będziemy się czuć potrzebni sobie nawzajem czy każdy schowa się w niespełnieniu i samotności we własnym świecie.
Myślicie, że tęsknię za innym życiem?
.
Zdarza mi się (zwłaszcza, gdy wszyscy się rozchorują i mam ochotę uciekać na księżyc). Wtedy zadaję sobie pytanie, czego tak naprawdę mi brak. I okazuje się, że nie innego życia. W sytuacjach, gdy nachodzą mnie takie myśli, najczęściej okazuje się, że potrzebuję np. chwili odpoczynku, krótkiej podróży, wciągającej książki, nowych przygód, spełnienia jakiegoś odkładanego marzenia. Lub, po prostu, zwyczajnej ciszy i pobycia sama ze sobą.
.
Zawsze w tym wszystkim potrzebuję jednak ich miłości, siły i wsparcia. I dostaję to, gdy tylko zapragnę. I gdy uświadomię sobie swoje potrzeby i głośno o nich mówię. A oni są moją małą skrzynką życzeń. Pełną wsparcia i zawsze chętną, by oddać z nawiązką.
.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego Instagrama
Zawsze chciałam mieć rodzinę, w której każdy jest ważny. I ja też dzisiaj potrzebuje być wyspana, zadbana, spełniona i pełna dobra w sobie, by móc wpływać na ich życie z miłością. Miłością nie tylko do siebie, ale przede wszystkim do nich. Bo bez nich już mi się nic nie uda. Bo nie chcę, żeby się udawało. Nie bez nich.
.
Z nimi robię rzeczy, za które nie miałabym odwagi zabrać się w pojedynkę. Mam niespożyte siły, by wyciskać z życia tylko to, co najlepsze. Spijam esencję każdego dnia. Delektuję się życiem. Nareszcie potrafię.