Bo po dobrej kawie wszystko jest prostsze.
Przyjemność. Włosi są mistrzami w jej przeżywaniu.
.
Weźmy taką przyjemność z robienia kawy.
.
Ja wiem, że parzenie kawy generalnie kojarzy się pozytywnie. Jeszcze nie słyszałam, by ktoś mówił idę zrobić kawę i miał cierpiętniczy wyraz twarzy. Chyba, że to mój tata, gdy się rodzinnie zjedziemy się do niego w niedzielne popołudnie i na jego pytanie, kto chce kawy, każdy się zgłasza i każdy zamawia co innego, i on te dziesięć filiżanek w swoim ciśnieniowym ekspresie cierpliwie rzeźbi.
.
.
Umiejętność robienia dobrej kawy to u mężczyzny niezwykle ważna cecha. Mając realny wpływ na życie trójki chłopaków, dla których póki co, jestem najważniejszą kobietą w życiu – zaręczam, że zrobię co w mojej mocy, by z naszego domu wyszli z tą umiejętnością.
.
I mimo, że taki dwuletni Gabryś niewiele jeszcze z tej kawy rozumie, poza tym, że można mamie wyjeść piankę z cappuccino (to nauka, którą ewidentnie odebrał od starszego rodzeństwa), to niezależnie od tego, czy stoi pod ciśnieniowym ekspresem, czy siedzi na blacie i obserwuje, jak Piotr spienia mleko, uczy się jednego słowa: KAWA.
.
Żeby wiedział, że kawa to nie tylko życie. To przede wszystkim miłość. I te drobne gesty, które ratują komuś dzień.
.
Co znajdziecie we wpisie?
.
>> Włoski ekspres do kawy – jak zmienia życie na lepsze?
1. Design, luksus, jakość na co dzień.
>> Jakość. Na niej Włosi nigdy nie oszczędzają
2. Na Południu Włoch życie toczy się na zewnątrz, a nie w domu.
3. Poranek. Tylko ja i kawa.
4. Personalizacja, czyli jak poczuć się, jak w rzymskim barze.
>> Ok, ale co ze Slow Coffee, którą tak często polecam?
>> Dobry ekspres ciśnieniowy – jak ratuje życie kawoszowi?
>> Jaki ekspres polecam?
.
.
.
W naszej rodzinie, między dziesiątkami drobnych rzeczy, które dla siebie robimy, kawa ma zdecydowany priorytet.
Rozmawiałam ostatnio z dziećmi o tym, co robimy, gdy coś nas mocno zdenerwuje. O emocjach, o stresach, o tym jak reagujemy i co nam pomaga. Gdy przyszła moja kolej, opowiedziałam im, że w takich momentach lubię sobie wyjść i ochłonąć w samotności. Potem wracam i już mi lżej…
.
A oni na to:
– I wtedy lubisz, jak cię przytulamy, a tata robi ci kawkę!
.
Rozgryźli mnie, ot co.
..
I to prawda. Tak mógłby wyglądać każdy mój poranek, nie tylko w weekendy i nie tylko wtedy, gdy potrzebuję mentalnego przytulenia. Najlepszy moment w naszej kuchni następuje właśnie wtedy, gdy ekspres jest rozgrzany i gotowy do działania. I wystarczy tylko wcisnąć guzik, by zrobił kawę, jakiej nam potrzeba do tego, by przeżyć dzień. A jak w czasie tych 30 sekund wyprzytulamy rodzinę, to czy można sobie lepiej wyobrazić poniedziałek?
.
I chyba o to chodzi i tak trzeba żyć.
Iść z duchem czasu, wciąż mając przed oczami te same wartości, które sprawiły, że w ogóle chciało nam się rozpoczynać tę wędrówkę.
.
Partnerem wpisu jest marka De’Longhi, a model ekspresu, który miałam niewątpliwą przyjemność testować, i który codziennie rano przenosił mnie do włoskiego baru to PrimaDonna Class ECAM 550.75.MS
.
Włoski ekspres do kawy – jak zmienia życie na lepsze?
.
1. Design, luksus, jakość na co dzień.
Włosi są mistrzami nie tylko w łączeniu tradycji z nowoczesnością, ale także w łączeniu w jedno piękna i funkcjonalności. Umieją dostrzec potrzebę i zaprojektować takie rozwiązanie, które ją zaspokoi, a przy tym nada danej czynności rangę prawdziwej przyjemności.
.
Taki włoski ekspres do kawy nie tylko cieszy oczy, ale i pozwala poczuć się wyjątkowo każdego dnia. Od dłuższego czasu wierzę w to, że im częściej czegoś używam, tym lepszej jakości być powinno. Właśnie dlatego, że codziennie się z tym stykam, że ma mi służyć przez lata, i to używanie ma mi sprawiać przyjemność za każdym razem.
.
Kiedyś myślałam odwrotnie; że rzeczy codzienne mogą być przeciętne, a te używane od czasu do czasu – wyjątkowe. Jaki to miało sens? Do dziś się zastanawiam.
.
Powiecie, że jakość często idzie w parze z wysoką ceną, a na tę mało kto może sobie pozwolić? Uważam, że to prawidłowo, że rzeczy dobrej jakości są dużo droższe. Pod warunkiem, że zostały wykonane z najlepszych materiałów, że ktoś tysiąc razy przemyślał ich funkcjonalność, że ileś-set osób pracowało nad tym, by nam dzisiaj ułatwić życie.
.
Gdy planuję zakup nowej rzeczy i waham się ze względu na jej cenę, zadaję sobie pytanie, jak często będę jej używać. I dzielę całą kwotę przez potencjalną ilość użyć. Okazuje się, że cena za jedno użycie okazuje się, po prostu, śmiesznie mała.
.
Weźmy pod uwagę taki ekspres. Jeśli przeliczę sobie ilość kaw wypitych każdego dnia razy ilość dni w roku, wiecie, co mi wychodzi?
.
Że naprawdę dobry ekspres ciśnieniowy zwraca mi się po niespełna roku.
.
Wniosek z tego taki, że decydując się na urządzenie domowej kawiarni, w efekcie oszczędzam; nie tylko czas, ale i pieniądze. Pomijam już fakt, że z takiego sprzętu korzystam nie tylko ja i Piotr, ale w zasadzie każda osoba, która nas odwiedza. Bo mając taki włoski ekspres do kawy, aż chce się zapraszać gości.
.
Od zawsze marzył mi się dom otwarty na ludzi. Dom, który aż chce się odwiedzać. Wierzcie mi, żadna kawiarka nie sprostałaby tym okolicznościom. Ani naszej licznej rodzinie, ani przyjaciołom, których lubimy zapraszać.
.
Jakość. Na niej Włosi nigdy nie oszczędzają.
.
Włosi wiedzą, że postawienie na jakość zwraca się bardzo szybko. Nie tylko materialnie, ale przede wszystkim w oszczędności czasu. W poczuciu, że mam czas. Dla siebie, dla tych, których kocham, dla tych, którzy są dla mnie ważni.
Bo ludzie są ważniejsi od rzeczy.
.
A czas więcej znaczy niż pieniądze. Możesz mieć więcej pieniędzy, ale nie możesz mieć więcej czasu.
– Jim Rohn.
2. Na Południu Włoch życie toczy się na zewnątrz, a nie w domu.
.
Mimo że mieszkam w Polsce, żyję po włosku. Od wiosny do jesieni jak najczęściej przebywam na zewnątrz. Tak też minęło nam lato, że życie ożywało u nas wieczorami, gdy upał odrobinę zelżał, a cień na tarasie dawał wytchnienie. Wówczas w ruch szły hamaki, dziecięce rowerki, długi drewniany stół znów się zapełniał. Jak dla mnie, sytuacja idealna, by wspólnie napić się dobrej kawy.
.
Lubisz tych ludzi. Chcesz dać im to, co najlepsze. Więc robisz dla nich kawę.
.
Czy nie właśnie to jest w życiu najważniejsze? Być razem, a nie tylko obok siebie. Zamiast wpatrywać się w szklane ekrany, patrzeć sobie w oczy. Widzieć, czy te oczy szklą się z radości, czy może ze smutku.
.
Siena, przed jedną z restauracji. “Żadnego wi-fi. Tu się rozmawia”
.
W czasach, gdy przebywamy ze sobą o wiele rzadziej, niż rzeczywiście chcemy, każdy pretekst do spotkania jest dobry. Choćby to miał być kwadrans spędzony przy wspólnej kawie. Ot tak, bez okazji. Bez zapowiedzi. Byłem w pobliżu, to pomyślałem, że zajrzę – słyszysz.
.
Dla mnie to najlepszy komplement. Bo oznacza, że nie zapomnieliśmy się jeszcze jako społeczeństwo. Że wciąż można do siebie zajrzeć bez zbędnego zapowiadania się.
.
Jak dobrze mieć kogoś, kto cieszy się, że nas odwiedza. I jak dobrze mieć kogoś, kto cieszy się na nasz widok. To dobra o wiele bardziej luksusowe niż najlepszy nawet ekspres.
.
3. Poranek. Tylko ja i kawa.
.
Ten moment, gdy wszyscy jeszcze śpią, i nagle do kuchni wchodzę ja, cała na biało :) Tam czeka już na mnie, stworzony tylko po to, by mi umilić poranek – włoski ekspres do kawy, niczym rzymski barista. Gotowy do pracy.
.
Bo szczęście to nic dużego. Ot, suma drobiazgów. Chwil takich jak ta, gdy człowiek chce być tu i teraz, z samym sobą, dokładnie w tym miejscu i w tym czasie.
.
Dobry ekspres ciśnieniowy mieli kawę tak cicho, że za ścianą nikt z moich śpiochów nawet nie drgnie. Dla mnie, jako mamy, ta cisza znaczy bardzo dużo. Gdy chcę wypić kawę sama, to piję ją sama. Bez ryzyka, że ktoś się obudzi, zanim moja kawa skończy się robić.
.
To moje primo cappuccino. Najpierw kawa. Zebrać myśli, poczuć dzień.
4. Personalizacja, czyli jak poczuć się, jak w rzymskim barze.
.
Mając w domu ekspres z prawdziwego zdarzenia, może i nie pogawędzicie sobie z barmanami o życiu, o Waszych marzeniach, włoskich wrażeniach i problemach, które oni bardzo chcieliby rozwiązać, a które w sumie rozwiązują się same, jak tylko człowiek wypije kawę.
.
Dokładnie tak, jak we włoskim barze, tuż za rogiem. Gdzie codziennie wpada się na to samo, co zwykle. I bez słowa się ją dostaje.
..
Ok, ale co ze Slow Coffee, którą tak często polecam?
.
Bo może taki ekspes jest super i daję dobrą mocną kawę, której pragniesz, ale jednocześnie zabiera ten moment celebracji, kiedy robisz sobie kawę i delektujesz się całym procesem.
.
Sęk w tym, że nie zawsze masz czas na celebrację. Czasami, po prostu, tak jak we Włoszech, chcesz podejść do baru, wypić kawę i ruszyć dalej. Nie wybijać się z zadania, które masz do wykonania. Po prostu, naładować akumulatory i działać dalej.
.
A te wszystkie celebracje, afirmacje i mentalne uniesienia, których możesz doświadczać w czasie przygotowania kawy, rekompensuje Ci w znacznym stopniu, po prostu, najwyższej jakości, gotowa kawa, którą wciągasz na wybudzenie; by się ocucić; zreaktywować lub zacząć ostro zapierniczać, bo czasem i tak trzeba w życiu działać.
.
.
Dobry ekspres ciśnieniowy – jak ratuje życie kawoszowi?
.
Gdybym zaczęła wymieniać funkcje, jakie oferuje testowany przeze mnie ekspres, na jednym wpisie by się nie skończyło, a kto wie, czy nie powstałaby z tego książka.
Ale z tych funkcji, które sprawiają, że moje życie, czyli życie zwykłego kawoholika staje się lepsze, z pewnością muszę wymienić:
.
- podświetlenie filiżanki, przydatne zwłaszcza jesienią, gdy o poranku witają nas egipskie ciemności
. - możliwość ustawienia ilości kawy w kubku i wybór intensywności kawy, izapisanie tego na “co poranek”, bo ekspres zapewnia bogatą personalizację kawy. Możesz więc zapisać sobie ustawienia kawy w sam raz do śniadania (cappuccino), inne ustawienia na popołudnie (podwójne espresso) i inne na wieczór (caffe lungo)
. - to samo dla gości – Ci mogą się u Ciebie poczuć, jak we włoskim barze, wpadając na kawę i mówiąc “to, co zawsze”. A Ty dopiero zyskujesz ich dozgonne uwielbienie, wiedząc jaką kawę lubią :) Z tym ekspresem nie musisz się głowić, czy sąsiadka lubi z mlekiem czy bez, i jak mocną lubi wypić sobie w Twoim towarzystwie.No chyba że ów gość lubi dokładnie opisywać jaką kawę preferuje a ty – gdy on już skończy swój (kawowy) opis przyrody – dokonujesz odpowiedniego kliknięcia i gość może się w swojej filiżance przenieść tam gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała :)
. - może być też tak, że wpadnie do Ciebie ktoś, kto nigdy nie pije kawy i Ty, zamiast proponować czarny eliksir, od razu robisz mu zieloną herbatę. No, czy można lepiej ugościć przyjaciół, jak uświadomić im, że rozumiecie się bez słów?
. - prosta, funkcjonalna i bezpłatna aplikacja na telefon (to już w ogóle genialna sprawa) zda Ci relację, czy aby nie wpadłeś w kawowy nałóg, umożliwiając sprawdzenie statystyk, ile tych kaw wypiłeś w ostatnim miesiącu. Nie przejmowałabym się zanadto, jeśli wynik będzie odrobinę zawyżony. W końcu włoski styl życia tak właśnie wygląda. Dużo dobrej kawy. Każdego dnia.
. - aplikacja łączy się z ekspresem za pomocą bluetooth, dzięki czemu jeszcze przeciągając się w łóżku możesz zdalnie włączyć ekspres i wybrać sobie rodzaj kawy. I zanim wstaniesz i ruszysz na podbój świata, ekspres już będzie czekał na Twoje rozkazy.
. - możesz samodzielnie wybrać stopień spienienia mleka – służy do tego innowacyjny system LatteCrema. Co oznacza, że cappuccino wychodzi absolutnie idealne. W zasadzie brakuje mu tylko obrazka na piance.
. - ekspres sam się czyści i odkamienia. To samo z pojemnikiem na mleko, nie martwisz się żadnym myciem. Ty tylko pijesz kawę.
. - możliwość idealnie dobranej grubości mielenia – w ekspresie De’Longhi Primadonna można skorzystać z 13 różnych stopni mielenia. Dzięki temu możesz idealnie dopasować smak kawy do swoich upodobań.
.
Szukając dobrego ekspresu ciśnieniowego, warto przeczytać też:
Jak wybrać automatyczny eskpres do kawy – 5 rzeczy do sprawdzenia przed zakupem.
.
Czy polecam ten ekspres?
.
Jedyną wadą, której się doszukałam, jest chyba tylko brak funkcji wyboru obrazka na kawie i możliwości ucięcia sobie z nim pogawędki w oczekiwaniu na filiżankę espresso.
.
Z tak zautomatyzowanym ekspresem jest jak z komputerem. Komputer sam w sobie do niczego nie służy, ale z jego pomocą można stworzyć coś wspaniałego. Jest dobrym narzędziem, po prostu. Tak samo z ekspresem. Sam w sobie nic nie zrobi, prócz genialnej kawy. Ale z pomocą tej kawy Ty możesz zmienić świat.
.
Jeśli mam do wychowania trzech mężczyzn i kobietę, którzy wiem, że będą zmieniać świat, to jak mogę lepiej o nich zadbać, jak nie dbając i o swoje szczęście, które z każdym dniem będzie im się udzielać?
.
Dlatego przed moją kawą stoi ogromne wyzwanie, któremu zwykła kawiarka może nie sprostać. Tu trzeba porządnego technologicznego zaplecza. A myśl o ekspresie do kawy, który włączam telefonem o świcie, przeciągając się w łóżku, to coś, co sprawia, że na poważnie zaczynam lubić nowe technologie.
.
Bo to taka technologia, która sprawia, że możemy rozwijać relacje. Mamy ochotę i świetny pretekst, by te relacje tworzyć i pielęgnować. Parafrazując mojego męża, zawsze warto inwestować w to, co sprawia, że zyskujemy czas, bo to czas jest walutą przyszłości. A czy zyskujemy go dla siebie, dla rodziny, dla gości – to już zależy od nas.
.
Jednego tylko taki sprzęt nie potrafi. Nie uśmiechnie się do nas z serdecznością, nie uściśnie dłoni i nie powie “dasz radę” czy “możesz to zrobić”. Bo to już tylko i wyłącznie nasze zadanie.
.
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
* Zapisz się na Kawowe Listy i zyskaj dostęp do bonusowych materiałów.
* Dołącz do grupy Prawdziwe Włochy – grupa praktyków i entuzjastów.
* Po więcej włosko-kawowych inspiracji zajrzyj na mój profil na Instagramie.