Cykle na blogu

Ostatni łyk marca.

Jaśmin, pistacje i obłędny zapach cytrusów - tak kojarzy mi się tegoroczny marzec. I wcale nie musiałam się przenosić na Sycylię, by tego doświadczyć. Piątek, gorące popołudnie. Dopijam zimną kawę z kroplą kremówki, do tego z fusami na dnie, których nie udało mi się przecedzić przez zbyt...

Czytaj dalej

Ostatni łyk lutego.

Ostatni Łyk niech będzie więc naszym małym podsumowaniem każdego miesiąca. Nadal we włoskim stylu, jednak w pełnej dowolności, niech panuje w nim luz i swoboda. Ostatni łyk lutego pisze się pierwszego marca o poranku, jako że ostatni dzień lutego był również ostatnim dniem karnawału. Wywnioskowałam więc, że ani...

Czytaj dalej
Page 2 of 3 1 2 3