Co warto zobaczyć w Rzymie? Zamiast po raz setny iść pod Fontannę di Trevi, spotkaj Rzym pełen błogości. Stan, z którym to miasto mało komu się kojarzy.
Każdy chce zobaczyć Rzym choć raz w życiu i dlatego lista tekstów, które zaczynają się od: Rzym, co musisz zobaczyć, Rzym, najważniejsze zabytki, co kupić, gdzie zjeść, jakie lody wybrać i pod jakim kątek robić zdjęcia Fontannie di Trevi (jeśli komuś uda się w ogóle przecisnąć przez tłum), jest tak długa. Rzym jest jak otwarte morze, łatwo się w nim utopić, ale o wiele łatwiej jest w ogóle nie wypływać na głębię, gdy z każdej strony wmawia się nam, że wystarczy pobrodzić przy brzegu.
.
Zobacz też:
Nie musisz kochać Rzymu. Ale zanim znienawidzisz… Poznaj!
.
Sposób, który ja polecam, to czerpać z Rzymu po trochu, za to często – wiedząc, że zawsze można tu wrócić i znaleźć coś zachwycającego, o czym się nie miało pojęcia, że istnieje. Takich powrotów do Rzymu nigdy dość!
.
To co polecam, może Cię wcale nie zachwycić (choć wierzę, że będzie odwrotnie), ale ten wpis ma cię przekonać przede wszystkim do tego, byś szukał własnych miejsc, własnych historii. Historii, które czają się w każdym rzymskim zaułku. Ale nie ma ich tam, gdzie “powinieneś być”, czego aż “wstyd nie odwiedzić” i co już “wszyscy widzieli” i tylko dlatego masz tracić tam swój czas.
.
Rzym nieznany. Co warto zobaczyć?
.
Czemu nieznany? Bo liczę, że dasz się namówić na jego odkrywanie. Na szczęście, wciąż są miejsca, o których wie niewielu i dzięki temu, nie musisz obawiać się tam tłumów.
Jeśli i ty masz w Rzymie “swoje” miejsca i masz ochotę się nimi podzielić, śmiało. Będę zaszczycona mogąc je poznać.
Zacznę od dwóch miejsc, które wywróciły moje myślenie o budowlach sakralnych. Pierwszy raz zobaczyłam je w czasie podróży poślubnej i był to dzień, gdy za planowanie trasy wziął się mój (od dni kilku) Mąż. Jeśli (jak ja) zazwyczaj to ty trzymasz pałeczkę w organizacji podróży i czasem widzisz, że nie wszystko podoba się twoim współtowarzyszom – miewasz wtedy ochotę rzucić to wszystko i pozwolić się zaskakiwać komuś innemu? To właśnie poczułam po którymś z kolei marudzeniu. Wręczyłam mapy, przewodniki i plany świeżo-Poślubionemu i… dałam się poprowadzić.
Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdybyśmy (dzięki niemu właśnie) nie trafili to tak cudnych miejsc. Zapraszam na pierwszy odcinek z serii Rzym – co warto zobaczyć:
.
1. Basilica S. Maria degli Angeli e dei Martiri
(Bazylika MB Anielskiej i Męczenników).
.
To miejsce burzy tradycyjne spojrzenie na kościół – miejsce modlitwy, skupienia, refleksji. Nie o to chodzi, że tu jest głośno, o nie! Jest inaczej. Już samo to, że świątynia powstała w miejscu frigidarium (zimnej łaźni) dawnych Term Dioklecjana, jest niezwykłe. A skoro bazylika anielska, czy spotkasz tu anioły? Nie inaczej! Już wrota wejściowe ukazują zatopione w sobie postacie: Anioła (dobrej nowiny) i Maryję, której ta nowina dotyczy. Znajdziesz tam więcej elementów i obiecuję ci, że czas przy samym wejściu nie będzie stracony.
.
.
I kolejny, Anioł Światła.
.
Rzym co warto zobaczyć
.
Niewiele zmian wprowadził w tym miejscu architekt, sam Michał Anioł (wówczas sędziwy, ponad 85-letni). Gdy na ruinach term planował powstanie bazyliki, skupił się przede wszystkim na zachowaniu antycznego charakteru budowli. W przestronnym wnętrzu co krok spotkasz jakiegoś anioła, każdy z nich w nietypowej pozie, niepowtarzalny. A gdyby dodać do tego masę astronomicznych ciekawostek, które czają się w najmniej spodziewanym kącie? Dalej powiesz, że to kolejny kościół, jakich w Rzymie znajdziemy setki?
.
.
Budowla kusi już od zewnątrz, absolutnie nie-bazylikowym wyglądem i drzwiami wejściowymi – dziełem samego Igo Mitoraja, wybitnego polskiego rzeźbiarza przez większość życia tworzącego we Włoszech (zm. 2014 r.). Wrota umieszczono tu w 2006 r. i dla stolicy było to wielkie artystyczne wydarzenie. Bardzo podobne wykonał Mitoraj dla jednego z jezuickich kościołów na warszawskim Starym Mieście.
..
Pełno tu niezwykle oświetlonych zakamarków, nietypowych rozwiązań, rzeczy niespotykanych w innych rzymskich kościołach (samo sklepienie ma 2000 lat). Prawdę mówiąc, tylko przez chwilę czułam się jak w świątyni. Przez większość czasu po prostu się bawiłam: w poszukiwanie ciekawostek, w odgadywanie zamierzeń twórców, w doszukiwanie się znaczeń poszczególnych elementów i próby powiązania ich w większą całość, słowem – dedukcja, niczym w doskonałym kryminale z historią w tle.
.
Nie mniej ciekawie jest na posadzce – meridiana papieska. Ogromnych rozmiarów zegar, wówczas najdokładniejsze urządzenie odmierzające czas w całym Rzymie. Powstał na zlecenie papieża Klemensa XI, pasjonata astronomii.
.
.
Promienie słońca wpadając przez szklaną kopułę (zwaną “Światło i czas”)
.
.
przechodzą przez widoczną na zdjęciu szczelinę
.
.
i wyznaczają miejsce na osi kalendarza na posadzce, wskazując również porę roku i znaki zodiaku.
.
.
Zobaczymy tu również masę nietypowych malowideł i oryginalnych rzeźb. Właściwie o każdym zakątku bazyliki można by opowiedzieć wciągającą historię.
.
Rzym co warto zobaczyć
.
Włochy na co dzień i relacje z pierwszej ręki? Tylko w grupie:
Prawdziwe WŁOCHY – grupa praktyków i entuzjastów
.
Bazylika MB Aniołów i Męczenników znajduje się tuż przy stacji metra Reppublica – Teatro Opera. Więcej o wnętrzu, poszczególnych zakamarkach i całej masie ciekawostek możesz poczytać na oficjalnej stronie Bazyliki (dostępna w kilku językach, poza polskim) lub posłuchać w tej arcyciekawej audycji Polskiego Radia (gorąco polecam!). A gdy znajdziesz się już na miejscu, koniecznie zwróć uwagę na cienki przewodnik (format A5) o samej bazylice, z którego dowiesz się absolutnie wszystkiego. Zwiedzanie z taką wiedzą jest jeszcze bardziej fascynujące. Przed podróżą polecam ci również (i sama bardzo często korzystam) ten przewodnik, jako jedną z najbardziej rzetelnych pozycji o Rzymie w ostatnich latach. Gdyby nie on (i mój mąż) nigdy bym tu nie trafiła :)
.
.
2. Il Gesu
.
Zwany też La chiesa del Santissimo Nome di Gesu. Niepozorny budynek stojący na trasie wielu wycieczek, spacerujących pomiędzy Placem Weneckim (to tam, gdzie zobaczysz pomnik Wiktora Emanuela II, słynną maszynę do pisania, zwaną też “szczęką teściowej”) a Panteonem. Kto nie wie, co znajduje się za drzwiami budynku, nigdy do niego nie wejdzie, bo to co najciekawsze, ukryło się w środku.
.
.
Po wejściu uderzyły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to ogromne lustro na posadzce, które bardziej niż do poprawienia fryzury przyda się do podziwiania tego, co ponad głowami – bez przymusu ich zadzierania. Lustro, które przybliży każdy niebagatelny detal sklepienia. Taka możliwość pojawia się tylko tu i bez wątpienia jest co podziwiać!
.
Rzym co warto zobaczyć
.
Kiedy jednak podejdziesz bliżej ołtarza i również tam spojrzysz w górę, jestem pewna, że poczujesz się zupełnie inaczej niż w większości znanych Ci kościołów. Nie wiem, czy do takich wchodzisz, omijasz je łukiem czy wchodzisz tylko wtedy, gdy są puste. A może chcesz poczuć, że jest coś więcej niż… codzienność? Nie mam pojęcia. Ale wiem jedno. Czegokolwiek szukasz, wchodząc do świątyni, tu to znajdziesz.
.
Nie poczujesz się tam jak w kościele gotyckim – tam wszystko jest tak bardzo wzniosłe, że aż wyniosłe. Kieruje myśli ku górze, ale jednocześnie tworzy nieznośny dystans, sprawiając wrażenie, że to co “u góry” nie ma nic wspólnego z tym, co tu u nas, na dole. To, co się kryje za sklepieniami, ostrołukami, wydaje się kompletnie niedostępne, a niebiańskie ciepło z trudem jest w stanie przeniknąć przez grube gotyckie mury. Bóg wydaje się odległy, surowy i nie-rozumiejący.
.
Co się stanie, gdy wejdziemy do świątyni barokowej? Tu jest wręcz odwrotnie. Trudno oderwać się od codzienności i powędrować myślami gdzieś dalej. Wszędzie przepych, nadmiar – w każdej postaci – ze słodziutkimi, przejedzonymi aniołkami na czele… Upraszczam, ale niestety, to też prawda. Trudno Boga znaleźć w tym nadmiarze. Trudno nawet siebie odnaleźć w takim miejscu. Pozostaje wiara, ale bez namacalnej pomocy w zrozumieniu tego, w co się wierzy.
.
I dlatego Il Gesu zaskakuje. Po pierwsze za sprawą trójwymiarowości obrazu (wrażenie głębi), którą zobaczysz w absolutnie wyjątkowym fresku nad ołtarzem. Po drugie, bo przekaz fresku daje wrażenie, że jest coś wyżej. Nie zamkniętego dla zwykłego śmiertelnika, ale otwartego, dostępnego, radosnego… że tylko ręką sięgnąć. Ciepło, radość, spokój biją z tego miejsca. Tu chce się być i nie ma ochoty się wychodzić. Szczególnie, gdy na zewnątrz (i w świecie w ogóle) panują takie klimaty.
.
Rzym co warto zobaczyć
.
Czemu piszę o tych świątyniach? Bo Rzym poza starożytnością oferuje dużo więcej. Owszem, rozegrało się tu też sporo ciemnych historii, a i nawet dziś Watykan skrywa tajemnice, choć po raz pierwszy mówi się o nich głośno i próbuje naprawiać. Ale Rzym to symbol, to stolica chrześcijaństwa. A skoro to jest przeszłość Europy, nie chciałabym, żeby z tym, co stanowi naszą podstawę, stało się to samo, co dzieje obecnie z kościołami we Francji – setki z nich przeznacza się do rozbiórki.
.
Nie małych kościółków na obrzeżach zapomnianych miast. Ale kościołów, pełnych genialnych prac artystów, prawdziwych dzieł sztuki, miejsc wyjątkowych dla milionów ludzi na przestrzeni setek lat, miejsc uświęconych wydarzeniami historycznymi nie tylko z punktu wiary – burzy się je, bo nie opłaca się ich utrzymywać. Życzę sobie, żeby Rzymu nigdy te decyzje nie dosięgły.
.
Więc zamiast po raz setny iść pod Fontannę di Trevi, wracam sobie do Il Gesu, który udowadnia, że w Rzymie jest cisza, spokój i błogość. Stany, z którymi to miasto mało komu się kojarzy.
..
Zdj. główne: Moyan_Brenn via Foter.com / CC BY
ps. Jeśli zastanawiacie się, gdzie możecie niedrogo zarezerwować nocleg w Rzymie, przygotowałam dla Was listę najdogodniejszych hoteli, pensjonatów i kempingów. Polecam też wynajem pokoju lub całego mieszkania i tutaj opisuję, jak zrobić to najtaniej, a przy tym możliwie najbezpieczniej.