Rób to, co rzymianie. Jedz tam, gdzie stołują się rzymianie. Odpoczywaj wtedy, gdy odpoczywają rzymianie. Analogicznie jednak NIE rób tego, czego nigdy w życiu nie zrobiliby rzymianie, a co robi niemal każdy turysta.
Jeśli kiedykolwiek spędziłeś w Rzymie choć chwilę, wiesz że to miasto funkcjonuje w tzw. zorganizowanym chaosie, z sobie tylko znanym zestawem zasad i zwyczajów. Dzięki ich znajomości nie tylko przetrwasz w stolicy, ale – co jest o wiele ważniejsze – przeżyjesz po prostu świetny czas.
.
Aby poczuć się częścią tego miasta, a nie tylko chwilowym przybyszem, dowiedz się, jak żyją jego mieszkańcy. Z tą wiedzą spokojnie możesz nastawić się na chwile tak autentyczne, jak tylko można sobie wyobrazić.
.
.
W poniższych punktach postaram się ująć najciekawsze i najważniejsze rzeczy, ale całkiem możliwe, że to, co wydaje mi się oczywiste, nie musi być takie dla Ciebie. Jeśli uznasz, że pominęłam coś, co warto było ująć we wpisie, napisz o tym w komentarzu pod tekstem. To dla mnie cenna wskazówka!
.
A jeśli do wyjazdu pozostało Ci niewiele czasu, wykorzystaj przynajmniej tę jedną zasadę, która sprawi, że tę podróż zapamiętasz na długo, i to z zupełnie nieturystycznej perspektywy…
.
Czego nie robić w Rzymie? Najważniejsza zasada to…
.
NIE rób tego, czego nie robią rzymianie.
.
Najlepiej po prostu obserwuj Włochów. Zajmie Ci to trochę więcej czasu i będzie wymagało więcej uważności, ale dzięki temu zatrzymasz się i zaczniesz baczniej przyglądać się otoczeniu, w którym się znalazłeś. O wiele bardziej zapadnie Ci w pamięć to, co wypatrzyłeś osobiście, niż to, o czym przeczytałeś w przewodnikach.
.
Z poniższą wiedzą dużo łatwiej będzie Ci poczuć się w Rzymie, jak u siebie. I to już od pierwszych chwil. Ponadto unikniesz poczucia, że nie ogarniasz tego miasta i pragnienia, by uciec z niego jak najdalej. Rzym zdecydowanie zasługuje na bliższe poznanie! Stąd w poniższych punktach zawarłam nie tylko najciekawsze porady, ale i nietypowe miejsca, do których warto się udać, gdy przytłoczy Cię nadmiar turystów.
.
Wystarczy podążać ich śladami. Żyć aktywnie w tych samych godzinach, co oni, odpoczywać lub wybrać się na lunch w godzinach, w których odpoczywają i jadają oni.
.
A czego nie warto robić?
1. Nie kupuj pojedynczych biletów na metro czy autobusy.
.
Jedziesz do Rzymu na kilka dni i planujesz przemieszczać się komunikacją publiczną? Pierwsze, co przychodzi na myśl to pojedyncze bilety na metro, tramwaje i autobusy, czyli najprostsza opcja, dostępna w każdym automacie i w każdym punkcie tabacchi (m. in. tu kupisz bilety).
.
I jasne, dobrze z tego korzystać, jeśli planujesz tylko kilka przejazdów na cały pobyt. Ale jeśli zamiast stresować się ograniczonym czasem, po którym taki bilet traci ważność, chcesz dotrzeć do najbardziej odległych i nietypowych zakątków Rzymu – skorzystaj z biletów kilkudniowych.
.
Jakie to bilety i czy to się opłaca?
.
CIS (Carta Integrata Settimanale)
Bilet tygodniowy do wykorzystania w metrze, tramwajach, pociągach i autobusach w Rzym. Koszt 24 €
CIRS (Carta Integrata Regionale Settimanale)
Bilet, który umożliwia podróżowanie wszystkimi środkami transportu publicznego w Rzymie i w całym regionie Lacjum przez tydzień. Koszt zależy od ilości stref, jakie wybierzsz. Z tym biletem dojedziesz np. do Castel Gandolfo. Pełny cennik tutaj.
BIRG (Biglietto Integrato Regionale Giornaliero)
Dzienny bilet ważny w całym regionie Lacjum, ważny do północy w dniu, w którym został użyty po raz pierwszy (skasowany). Koszt zależy od ilości stref, po których chcemy się przemieszczać. Pełny cennik tutaj.
BTR (Biglietto Turistico Regionale)
Bilet, który umożliwia podróżowanie wszystkimi środkami transportu publicznego w Rzymie i w Lacjum przez trzy dni.
ROMA 24/48/72
Bilet na przejazd metrem, tramwajem i autobusem w Rzymie oraz pociągiem na trasie Roma-Viterbo, Roma-Giardinetti, Roma-Lido. Bilet na 24h kosztuje 7 €, na 48h – 12,5 €, a za bilet 72h zapłacimy 18 €.
.
O czym koniecznie pamiętać?
Skasuj bilet przed pierwszym przejazdem w żółtych automatach tuż przy wejściu na stację metra. I trzymaj taki bilet zawsze przy sobie na wypadek kontroli (zdarzają się dość często).
.
2. Nie trzymaj ani telefonu, ani pieniędzy w łatwo dostępnym miejscu.
.
Iphony są wciąż łakomym kąskiem dla złodziei, podobnie jak portfele. Nie zostawiaj ich bez uwagi ani przez chwilę! Jeśli jednak zdarza Ci się rozkojarzać w metrze lub w miejscach, gdzie jest dużo ludzi, polecam Ci rozwiązania ze strony – Nie daj się okraść. Zobacz, jak można naprawdę skutecznie ochronić się przed kieszonkowcami.
.
Zobacz też: Jak uniknąć kradzieży w Rzymie. Siedem prostych sposobów.
.
3. Nie wrzucaj monet do wszystkich napotkanych fontann.
.
Wystarczy, jak za pierwszym razem wrzucisz pieniążek do Fontanny di Trevi, a i to nie jest konieczne. Tradycja mówi, że gdy wrzucisz 1 monetę – wrócisz do Rzymu, 2 monety – przeżyjesz płomienny romans, 3 monety – weźmiesz ślub. Ale prawdę mówiąc, nigdy nie wrzucałam żadnej monety, a do Rzymu wróciłam (trudno mi nawet powiedzieć, ile razy), romans przeżyłam i nawet po ślubie jestem. A za wrzucone pieniądze wolę się napić kawy :)
.
Rzymianie pieniędzy też nie wrzucają i to nie dlatego, że nie muszą do Rzymu wracać. Po prostu unikają takich miejsc jak Fontanna di Trevi, w czasie gdy są tu największe tłumy i jeśli już odwiedzają to miejsce, to raczej późną nocą lub przed świtem, np. wtedy. gdy wracają z imprezy.
.
Zobacz też: Najdziwniejsze przesądy we Włoszech.
.
4. Nie zwracaj na siebie uwagi.
.
Jeśli ubierzesz się elegancko, zwiewnie i z klasą, nikt nie zwróci na Ciebie uwagi, ba, sam spotkasz wielu elegancko ubranych elegancko ludzi na swojej rzymskiej drodze. Kogo wypatrują jednak kieszonkowcy? Turystów! Jeśli więc będziesz trzymał w dłoni mapę, przez szyję przewieszony aparat, ubierzesz się na tzw. cebulkę i wyposażysz we wszelkie turystyczne gadżety, jakie tylko przyjdą Ci do głowy, to niestety, trudno będzie pomylić Cię z mieszkańcem Rzymu.
.
Na co szczególnie uważać? Na kieszonkowców w autobusach, metro czy jakimkolwiek innym zatłoczonym miejscu. Niektóre linie autobusowe zasłużyły sobie na złą sławę właśnie z tego powodu, że kradzieże zdarzają się w nich praktycznie codziennie.
.
I jak złodzieje mogą rozpoznać w Tobie turystę po wyglądzie, tak nie miej złudzeń, że Ty rozpoznasz ich w ten sam sposób. Nic bardziej mylnego! Kieszonkowcem może się okazać także ten niepozorny elegancki człowiek z neseserem w dłoni.
.
5. Nie wchodź do kościołów i bazylik w skąpym stroju.
.
Samych tylko kościołów jest w Rzymie około 900. Nie dość, że w każdym z nich zaznasz spokoju, jakiego próżno szukać na rzymskich ulicach, to przy okazji trafisz do prawdziwej galerii sztuki, często z dziełami największych artystów, za które nie zapłacisz ani eurocenta (o przykładowych dwóch poczytasz we wpisie: nietypowe miejsca w Rzymie).
.
To wszystko pod warunkiem, że będziesz mieć odpowiedni strój, a więc zakryty dekolt, ramiona i kolana. W przeciwnym razie najpewniej w ogóle nie dostaniesz się do środka. Jeśli nie chcesz grzać w długim rękawie, warto zabrać ze sobą cienką chustę do okrycia ramion (w razie czego może posłużyć też za turban na głowę lub kocyk na trawę w parku) lub luźne cienkie spodnie, które wystarczy narzucić na te krótkie przed wejściem do świątyni.
.
Więcej rzeczy, które warto spakować znajdziesz we wpisie: co zabrać w podróż do Włoch. To niezwykle praktyczna i wielokrotnie sprawdzona lista na przeróżne rodzaje włoskich wyjazdów.
.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dołącz do mnie na Instagramie
.
6. Nie wyrzucaj plastikowej butelki.
.
Nie tylko dlatego, że jesteś (lub nie) fanem ruchu zero waste, ale także dlatego, że w Rzymie czeka na Ciebie około tysiąca darmowych źródełek w wodą pitną. Spokojnie możesz z nich czerpać wodę do własnej butelki i cieszyć się, że chociaż za coś nie musisz płacić w tym mieście.
O tym, czy ta woda jest zdrowa, gdzie dokładnie znaleźć te źródełka i jak napić się z nich wody w iście rzymskim stylu dowiesz się z wpisu: Woda pitna za darmo w Rzymie.
.
7. Innych śmieci też nie wyrzucaj!
.
Może Ci się z początku wydawać, że to dozwolone, skoro na ulicach bywa czasem brudno, ale czy to naprawdę taki problem, schować do torebki kilka papierków i wyrzucić przy najbliższej okazji? A nie rzucać to wszystko pod swoje nogi, chwilę później narzekając, jaki to w Rzymie bałagan na ulicach.
.
Zapamiętaj ten punkt szczególnie jeśli palisz papierosy. Rzucanie petów na kostkę brukową jest tu zakazane i można za to dostać mandat. Chociaż, oczywiście, spotkasz pewnie rzymian, którym trudno stosować się do tego zakazu i rzucają pety pod swoje stopy, jak gdyby nigdy nic.
.
Jednak jak myślisz, komu w pierwszej kolejności carabinieri wlepią mandat, swojakom, których codziennie mają szansę mijać na ulicy, czy przyjezdnym, których widzą pierwszy i ostatni raz w życiu? ;)
.
8. Nie przyjmuj żadnych “prezentów” od obcych na ulicy.
.
Będą Cię obwieszać bransoletkami, wciskać święte obrazki czy obdarowywać kwiatami, mówiąc You’re beautiful. I mimo że pewnie będą mówić prawdę, to niestety nie za darmo. Sekundę później zażądają pieniędzy za towar, który Ci przed momentem wcisnęli. Dość kłopotliwa sytuacja, nieprawdaż? Właśnie na tym żerują, licząc, że spalisz się ze wstydu, zapłacisz i pójdziesz dalej.
.
Najlepiej im odmówić, zanim utracisz kontrolę nad całą sytuacją.
.
A jak odmawiać? Prosto i dobitnie.
.
No, thanks. No, grazie.
.
I odchodząc, miej szczególne baczenie na swoje rzeczy :)
9. Nie za wszystko musisz płacić. W Rzymie jest całe mnóstwo bezpłatnych atrakcji.
.
Doświadczysz tego, gdy wybierzesz się na spacer po najbardziej oryginalnych dzielnicach Rzymu, jak Trastevere, Testaccio czy Coppedè.
.
Do wyboru masz jeszcze okoliczne wzgórza! To najlepsze punkty widokowe, gdzie zobaczysz panoramę Rzymu z góry i wypatrzysz najbardziej popularne miejsca, jak Koloseum czy Ołtarz Ojczyzny, nie mając wokół siebie żywego ducha.
.
Odejdź od utartych szlaków i wybierz się na wycieczkę np. do najcudowniejszego i największego z rzymskich parków – Villa Doria Pamphilj. Tu najchętniej odpoczywają miejscowi, uciekając od zgiełku i hałasu stolicy. I trudno się im dziwić. Park jest niezwykły. A jakie widoki! Wszechobecna zieleń, spokój, radość i swoboda – z Rzymem jak na dłoni tuż obok. I co najważniejsze, nie ma tu żadnych turystów – poza nami oczywiście. Można zwyczajnie poudawać rzymianina.
.
Więcej o panoramach, parkach i wzgórzach Rzymu dowiesz się z wpisu: Rzym z góry. Najciekawsze punkty widokowe (cz. 1 i cz. 2). To właśnie od nich warto zacząć poznawanie tego miasta.
.
10. Nie siadaj pod wpływem głodu w pierwszej napotkanej restauracji.
.
Zwłaszcza, gdy znajduje się tuż przy głównych atrakcjach, jak np. Watykan. Miej też świadomość, że miejsca, w których stołują się głównie rzymianie, otwierają się dopiero na wieczór, ok. 19:30 lub jeszcze później. Do najlepszych miejsc często dopiero wtedy tworzy się kolejka oczekujących.
.
Najlepsze jedzenie dostaniesz najprawdopodobniej w miejscach, których na pierwszy rzut oka nigdy byś nie podejrzewał, że tak dobrze karmią.
.
No i, umówmy się, jeśli gdzieś w Rzymie podają dobre jedzenie, na pewno siedzą już tam Włosi i nikt nie musi “naganiać” na zewnątrz klientów z ulicy.
.
A jeśli pod wpływem głodu przyjdzie Ci na myśl, by kupić kawałek pizzy i usiąść na Schodach Hiszpańskich, by zjeść ją w spokoju – zrezygnuj z tych planów, bo od czasu gruntownej renowacji, obowiązuje całkowity zakaz spożywania czegokolwiek na stopniach.
.
Jeśli wyobrazisz sobie tysiące ludzi każdego dnia, którzy chcieliby usiąść tam z porcją roztapiających się lodów w dłoni – od razu zrozumiesz, dlaczego.
.
11. I niech Cię nie zaskoczy rzymska pizza…
.
…która całkowicie różni się od pizzy rodem z Neapolu.
Jak bardzo?
.
Neapolitańska pizza to przede wszystkim grubsze i bardziej miękkie ciasto, otoczone wyrośniętym brzegiem.
Pizza romana jest cieńsza, chrupiąca, bez wyraźnego obwodu, rzymianie nazywają swoją pizzę „scrocchiarella” (od słowa scrocchiare – chrupać).
Dokładny opis ze zdjęciami, cechami każdej pizzy i sposobem przyrządzania obu rodzajów znadziesz tutaj.
.
Ale w Rzymie jest jeszcze coś, co jest popularne nie wśród turystów, a wśród rzymian właśnie. To trapizzino, czyli jeden z rodzajów rzymskiego street-food, który powstał z miłości do pizzy i do kuchni rzymskiej. Co do dokładnie jest? Trapizzino to tzw. pizza nadziewana flaczkami, podrobami, klopsikami w sosie pomidorowym lub owocami morza.
.
Coraz bardziej popularna wśród rzymian jest także pinsa romana, czyli rodzaj pizzy wytwarzany z mąki ryżowej i pszennej, przy czym ciasto leżakuje nawet do 72h przed pieczeniem, co sprawia, że pinsa jest lekkostrawna i zawiera mniej węglowodanów.
.
A jeśli na kolację zamówisz saltimbocca alla romana (bitki wołowe z szynką i szałwią smażone na maśle) albo coda alla vaccinara (ogon wołowy duszony z warzywami, rodzynkami i orzeszkami pinii), to już w ogóle osiągniesz wyższy stopień rzymskiego wtajemniczenia.
.
12. Nie zamawiaj mleka, jeśli chcesz napić się kawy.
.
Bo najpewniej prosząc we włoskim bardze o latte, masz na myśli caffe latte i masz nadzieję dostać delikatną kawę z dużą ilością spienionego mleka.
.
Jeśli chcesz więcej mleka, zamów latte macchiato, a dostaniesz szklankę mleka “poplamioną” espresso.
.
A jeśli chcesz dużą, słabszą kawę, to zamów americano con latte. Chociaż w momencie, gdy zamówisz americano, to barista od razu będzie wiedział, że z rodowitym rzymianinem masz niewiele wspólnego.
.
Pomimo mnogości kaw do wyboru we włoskim menu (powyższe rodzaje to zaledwie kropla możliwości), rzymianie piją ją w dość klasyczny sposób. Cappuccino z rana, a przed resztę dnia espresso.
.
13. I nie kupuj lodów w pierwszej lepszej lodziarni.
.
…najpierw zorientuj się, gdzie sprzedają te najlepsze. Przede wszystkim poszukaj miejsca, gdzie sprzedają tylko lody, w miejscach stworzonych przez ludzi, którzy życie poświęcili tworzeniu tych deserów.
.
Unikaj “napompowanych” lodów, które za szybą lodówki aż wystają z metalowych pojemników, pięknie przyozdobione, bo wiadomo, że najpierw “jemy oczami”.
.
W Rzymie warto szukać miejs, gdzie lody ułożone są płasko w metalowych pojemnikach. To oznacza, że przy ich produkcji użyto mniej powietrza. A to oznacza, że kupisz pełną smaku prawdziwą porcję lodów włoskich, a nie ich namiastkę, której oprócz powietrza, dodano także sporo cukru, żeby dodać “efektu”.
.
Co jeszcze możesz robić w Rzymie, żeby zobaczyć go od innej strony, niż ta turystyczna? Udać się na spacer śladami Ennio Morricone, zobaczyć gdzie swoje mieszkanie ma Sophia Loren, wziąć udział w nocnym maratonie ulicami Rzymu czy w Festiwalu Muzyki, podczas którego w niemal każdym zakątku miasta mają miejsce bezpłatne koncerty czy spontaniczne jam session. Takie momenty zapamiętasz na całe życie!
.
A jak Ty wyobrażasz sobie idealny czas w Rzymie? Który z powyższych punktów ma szansę pojawić się w Twoim planie?
.
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Zostaw komentarz, dla Ciebie to chwila, a dla mnie ważna wskazówka.
* Dołącz do grupy Prawdziwe Włochy – grupa praktyków i entuzjastów.
* Obserwuj mnie na Instagramie, gdzie znajdziesz moc włoskich inspiracji.
* Jeśli uznasz, że ten tekst może się komuś przydać, poślij go dalej, a sprawisz mi wielką radość.