Z przyjemnością zapraszam do udziału w zabawie, w której nagrodą jest aż 7 egzemplarzy premierowej książki "Pierwsza kawa o poranku" Diego Gialdino. Konkurs trwa od 3 do 10 lipca br.
Trzeba naprawdę kochać swój zawód, żeby od piętnastu lat i trzech miesięcy nie opuścić w pracy ani jedenego dnia. Trzeba naprawdę kochać kawę, żeby tylko spojrzeć na klienta i już wiedzieć, jaką kawę za chwilę zamówi. Massimo, bohater Pierwszej kawy o poranku z pewnością ma obie te zalety. Czy taki jest również autor powieści, Diego Galdino? Nie wiem, ale na pewno się dowiem, jak tylko wpadnę do jego baru w centrum Rzymu. Bo kto jest w stanie lepiej przekazać nam miłość do kawy i włoskiej stolicy niż urodzony barista i rodzony rzymianin? To przede wszystkim ten argument zadecydował, że sięgnęłam po Poranną kawę z wielką przyjemnością. Ale i z wielkimi oczekiwaniami.
Kiedy jako świeżo upieczona maturzystka ruszałam na podbój Rzymu, byłam właśnie po lekturze trzytomowej fabuły ze Starożytnym Rzymem w tle. Brzmi nudnie, ale książka okazała się rewelacyjna, a ja pokochałam ten Rzym zanim go jeszcze zobaczyłam. I o dziwo, podczas mojego pobytu w stolicy, zakochałam się z Forum Romanum, głównej pozostałości po starożytności. To te stare zaułki najbardziej wryły mi się w pamięć i choć trochę pozwalały wyobrazić sobie tamte czasy i codzienność moich bohaterów. Byłam pod ogromnym wrażeniem! Na tyle, że po powrocie przeczytałam te trzy tomy raz jeszcze. Jednym tchem. Takie wtedy było moje miejsce w Rzymie.
Pierwsza kawa o poranku też mówi o takim miejscu, o pewnym barze na Zatybrzu, w którym spotkacie prawdziwych rzymian i wyruszycie w drogę do najpiękniejszych rzymskich zakamarków.
Zderzycie się tam z wielką kawową (i nie tylko) miłością, bo jak mawia Massimo: Profesja baristy to nie zawód, to pasja. I nigdy nie wiadomo, dokąd zaprowadzi Was podążanie rzymskimi drogami, bo przecież: Niezbadane są wyroki kawy.
Jedno jest pewne, po tej lekturze staniecie się ekspertami w dziedzinie kawy. Kawa z żeń-szeniem, al vetro schiumato a może marocchino? Subiektywne opisy na końcu książki bardzo ciekawie tłumaczą często powtarzaną myśl: Powiedz mi, jaką kawę pijesz, a powiem ci, kim jesteś. Za to samo picie kawy, nawet gdy bywa to zaledwie jeden łyk – to celebracja!
Jeśli mowa tu o książce, Rzymie i na dodatek o kawie – to nie pozostaje mi nic innego! Z przyjemnością ogłaszam konkurs, w którym do wygrania jest aż 7 egzemplarzy książki Pierwsza kawy o poranku, ufundowanych przez Dom Wydawniczy Rebis. Na najciekawsze z Waszych inspiracji, pomysłów, wspomnień bądź (dopiero) marzeń będących rozwinięciem myśli "Moje miejsce w Rzymie" czekają nagrody. Zabawa trwa do 10.07.2014. Regulamin konkursu dostępny tutaj
Zapraszam do komentowania! Podziel się z nami Twoim Rzymem :-)
p.s. Wyniki konkursu już są TUTAJ