Niektóre z nich warto przeczytać przed podróżą, inne dopiero po powrocie, a jeszcze inne po to, żeby przenieść się do Apulii bez wychodzenia z domu.
Wszystkie książki, które polecam poniżej, najpierw przeczytałam i niektóre wywarły na mnie większe wrażenie dopiero wtedy, gdy już poznałam region. Gdybym czytała je przed pierwszą podróżą, nie zapamiętałabym połowy z tego, co czytam albo zbyt szybko bym się znudziła, nie wiedząc, o czym autor w ogóle mówi.
.
Oto, co znajdziesz we wpisie:
Książki o Apulii – co na początek?
.
Na szczęście w zestawieniu znajdziecie też książki, które wciągają od razu, niezależnie od tego, czy odwiedziliście już włoski obcas czy ta podróż jeszcze przed Wami. Apulia jest w nich zaledwie tłem i nie ma większego wpływu na przebieg akcji. Za to cudownie móc kiedyś spacerować ulicami Bari czy innych miejsc, mając w pamięci fabułę, która toczyła się w ich zakamarkach.
.
.
“Świadek mimo woli” Gianrico Carofiglio
.
Na początek idą kryminały Gianrico Carofiglio, których akcja toczy się w samym sercu Apulii – w Bari.
.
Ze Świadkiem zetknęłam się dzięki mojej czytelniczce, która nie dość że mi o nim napisała, to kilka dni później wysłała mi go w prezencie. Do dziś jestem jej wdzięczna, bo zarówno ta książka, jak i cała seria, jest znakomita.
.
Pochłonęłam ją zaledwie w kilka godzin, a to mi się rzadko zdarza. Niektóre ksiażki potrafię czytać tydzień, inne miesiąc, a innych nie kończyć wcale, w porę orientując się, że z jakiegoś powodu nie są dla mnie. W końcu życie jest za krótkie, by czytać kiepskie książki.
.
Cała seria o mecenasie Guido Guerrieri to kryminały prawnicze. Główny bohater zajmuje się wyciąganiem z opresji tzw. przypadków beznadziejnych. Robi to dlatego, że w którymś momecie zaczyna wierzyć w niewinność skazanego i rusza go sumienie. Albo trafia do niego jakaś piękna kobieta, która go o taką pomoc nad wyraz usilnie prosi.
.
Lubię tego typu kryminały, bo nitka po nitce przedstawiają sposób dojścia do rozwiązania. Domysły i nagłe olśnienia, łączenie przypadkowych szczegółów w sensowną całość – to wszystko plus świadomość, że akcja toczy się w Bari, zadecydowało o fakcie, że szybko uzupełniłam biblioteczkę o kolejne tytuły z serii.
.
Kolejność czytania poszczególnych części nie ma większego znaczenia, ale oczywiście jest jakaś fabuła, która spaja je wszystkie (perypetie miłosne i przeszłość głównego bohatera).
.
Całą serię spokojnie możecie czytać przed podróżą. Później chodząc uliczkami Bari, z łatwością rozpoznacie miejsca, gdzie się toczyła akcja i gdzie bohaterzy wpadali na najbardziej genialne pomysły, delektując się apulijskimi specjałami. Z czego ostatni punkt to dość ważna kwestia, bo oczywiście rozwiazania zagadek przychodzą im do głowy najczęściej w czasie jedzenia.
.
Cała seria z mecenasem Guido Guerrieri to:
- Świadek mimo woli
- Ponad wszelką wątpliwość
- Z zamkniętymi oczami
- Ulotna doskonałość
- Zasada równowagi
.
.
Jeśli zainteresowała Cię ta seria, wszystkie tytuły znajdziesz tutaj.
.
“Gdzieś dalej, gdzie indziej” Dariusz Czaja
.
O książce Dariusza Czaji nie raz Wam już wspominałam, bo to klasyk. Nie dlatego że wszyscy ją znają, ale dlatego, że to pozycja obowiązkowa jeśli o Apulii mowa.
.
W zasadzie mogłabym zacytować co trzecie zdanie z tej książki, tak bardzo trafiają w sedno, ale podzielę się tylko pierwszym zdaniem. Często własnie po nim oceniam książkę. Jeśli pierwsze zdanie mnie zaintryguje, to wiem, że książka mi sie spodoba.
.
Tylko naiwni wierzą jeszcze, że tak naprawdę podróżujemy jedynie wtedy, gdy fizycznie przemieszczamy się w geograficznej przestrzeni.
.
Te słowa od razu wydały mi się znajome! Przecież to kwintesencja Primo Cappuccino. Idea, zgodnie z którą podróżujemy nie tylko bedąc w danych miejscach, ale robimy to już na etapie planowania, i w końcu po powrocie, podróżując do tych miejsc już nie fizycznie, ale we wspomnieniach i historiach do opowiedzenia. I wreszcie, orientując się, że tak naprawdę wróciliśmy tylko częściowo, bo kawał serducha został gdzieś po drodze.
.
O czym przeczytacie w tej książce? O stacjach kolejowych, o których nikt nie słyszał, o miejscach, których nikt nie odwiedza i w których jedynym towarzyszem bywa bezpański pies. Są też znane zakątki, jak Castel del Monte, za to okraszone garścią ciekawostek, których próżno szukać w innych publikacjach.
.
Sporo uwagi autor poświęca zjawisku tarantelli, tradycyjnego tańca regionu Salento, który zobaczyć jeszcze można w sierpniowe wieczory na głównych placach apulijskich miast, w ramach festiwalu La notte della Taranta.
.
.
Jeśli zainteresowała Cię ta książka, znajdziesz ją tutaj.
.
“Włochy, jakich nie znacie” A. Kłossowska
.
To książka nie o samej Apulii, ale kilka ciekawych miejsc tu znajdziecie. Tytuł Włochy jakich nie znacie może wydawać się prowokujący, bo przecież każdy z nas zna taką Italię, jakiej nie zna nikt inny. Każdy ma swoje Włochy, dlatego jeden zakochuje się w Rzymie, podczas gdy kto inny ani myśli do Rzymu wrócić. Więcej o tym fenomenie przeczytacie we wpisie: Nie musisz kochać Rzymu.
.
Autorka jest nie tylko dziennikarką i pisarką, ale również pilotem włoskich wycieczek (sporo o tym zawodzie pisałam tutaj). Zjeździła Italię wzdłuż i wszerz, wśród popularnych atrakcji szukając miejsc nietypowych, jak i urokliwych zakątków zupełnie poza szlakiem.
.
Są tu miejsca znane, ale też i takie, których zwykle nie wymienia się w popularnych przewodnikach. To nie jest typowy informator, on służy raczej inspirowaniu do odwiedzania różnych miejsc. Całość przydaje się nie tylko w Apulii.
.
Lente
.
Kwartalnik Julii Wollner, który ukazał się aż czterokrotnie. Wszystkie są dostępne online na stronie Lente, ale nowe numery niestety już nie wychodzą. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o idei tej marki, odsyłam do artykułu po więcej szczegółów.
.
W temacie Apulii polecam numer czwarty, w całości poświęcony motywowi Światła. W środku znajdziecie inspirujący artykuł o Lecce – La luce di Lecce (Światło Lecce). Warto go sobie przeczytać przed wizytą w tym mieście.
.
.
“Sekrety włoskiej kuchni” E. Kostioukovitch
.
Genialna książka Eleny Kostioukovitch, która nie jest Włoszką, ale Rosjanką, która ponad 20 lat mieszkała w Italii, studiując tajemnice kulinarne różnych regionów włoskiego buta.
.
Warto mieć ją w swoich zbiorach nie tylko ze względu na Apulię, ale oczywiście i o niej dowiecie się samych ciekawych rzeczy. Rozdział o Apulii wyjaśni Wam na przykład, dlaczego najlepsze są ostrygi z Taranto; w czym tkwi sekret doskonałej apulijskiej oliwy; co to są taralli czy czym charakteryzuje się makaron orechiette, który najlepiej kupować bezpośrednio od mieszkanek starej części Bari – Bari Vecchia.
.
Śmiało mogę powiedzieć, że to prawdziwa biblia wśród książek o kuchni włoskiej. A jeśli dodać fakt, że przedmowę do niej napisał sam Umberto Eco, to czy muszę dodawać coś jeszcze?
.
.
“Miłość w Apulii” Chris Harrison
.
Książkę o tak niewyszukanym tytule, zostawiam na koniec, właśnie dlatego, że jej wnętrze pozytywnie zaskakuje.
.
Duży plus daję za okładkę, która daje nadzieję, że w środku znajdziemy coś więcej, niż wątek miłosny i na szczęście obiecuje więcej niż tytuł. Ja mam wydanie z 2011 roku, ale realia opisane w książce sięgają aż do 2001 roku, wówczas gdy ani książki o Włoszech nie były takie popularne, nie było także grup fejsbukowych, ani w ogóle blogów o Włoszech. Mało kto wtedy miał w domu internet.
.
W takich okolicznościach miło wiedzieć, że komuś chciało się pisać książki, które opisywały autentyczne życie we Włoszech. Zwłaszcza w regionie tak mało wówczas znanym, jak Apulia.
.
Gdy już przebrniecie przez tytuł i jeszcze przez pierwszy rozdział, bo on z kolei jest nieco senny, później się zaczyna włoska jazda. Autorem jest Australijczyk, który przeprowadził się do swojej ukochanej, do Andrano – typowego małego miasteczka Apulii, gdzie nie ma pracy, nikt nie mówi po angielsku, wszyscy się znają i przyjaźnią, równocześnie plotkując na swój temat. Nikomu się tu nie spieszy, każdy ma czas, na kawie zawsze spotykają się w tym samym barze i robią zakupy u tych samych obwoźnych handlarzy.
.
Co najważniejsze, nie jest to kolejne romansidło, ale nad wyraz ciekawa książka. Jej spokojna fabuła, garść faktów i osobistych spostrzeżeń autora, w połączeniu z ogromnym poczuciem humoru, daje zabawną opowieść, nafaszerowaną smaczkami na temat włoskiego stylu życia.
Zainteresowała Cię ta książka? Znajdziesz ją tutaj.
.
Niestety nie wszystkie książki o Apulii, które wymieniłam, dostaniecie w księgarniach. Na przykład takie Sekrety włoskiej kuchni szukałam bardzo długo, aż cudem znalazłam ją w jakimś antykwariacie. Ostatecznie warto szukać tych tytułów na aukcjach internetowych lub na portalach, gdzie ludzie wymieniają się książkami lub sprzedają swoje egzemplarze.
.
Ostatni tytuł, który gorąco polecam, jeśli zależy Wam na naprawdę dobrej i trafnej lekturze już nie o konkretnym regionie Italii, ale o jej mieszkańcach, to…
.
“Włosi. Życie to teatr.” Macieja Brzozowskiego
.
Jedna z najlepszych książek o Włochach, jakie czytałam. Humorystyczna, ironiczna i prawdziwa jednocześnie. Genialne połączenie i świetny przekrój osobowości Włochów. Jeśli chcecie zrozumieć ich zachowanie, styl życia i pragnienia, jakimi się kierują, ta lektura to strzał w dziesiątkę.
.
Jeśli zainteresowała Cię ta książka, znajdziesz ją tutaj.
.
Jeśli któraś z moich propozycji przypadła Wam do gustu, dajcie znać. A jeśli macie ochotę polecić mi inne książki o Apulii, o Włoszech w ogóle lub pochwalić się, co właśnie czytacie, z przyjemnością poznam te tytuły.
.
A tymczasem pozwólcie, że zabiorę Was jeszcze do Apulii. Oto cudowny klip zmontowany ze scen kręconych w Apulii i zebranych z filmów włoskich reżyserów. Kto wie, może pod jego wpływem powstanie analogiczny wpis o filmach? :)
.
Puglia from enzo bellomo on Vimeo.
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
* Zapisz się na Kawowe Listy i zyskaj dostęp do dodatkowych treści i włoskich prezentów.
* Dołącz grupy Prawdziwe Włochy, w której spotykają się praktycy i entuzjaści włoskich klimatów.