Boże Narodzenie we Włoszech, jak i w Polsce, może przebiegać pięknie i budująco. Tylko o jednej rzeczy musimy pamiętać.
Jak się masz na niespełna tydzień przed Świętami? Czujesz już ich “magię” czy jeszcze nie nadążasz za tym, co się dzieje wokół? Nie będę cię dziś zachęcać, żebyś zwolnił, docenił tu i teraz ani byś żył po włosku, bo to taki cudowny styl życia, że tylko czerpać.
.
Dziś powiem ci coś zupełnie odwrotnego.
.
Nie bądź jak Włosi. W ten jeden jedyny czas w roku zachęcam cię, byś nie wzorował się na Włochach ani przez chwilę. Namawiam cię, byś NIE świętował po włosku, nie jadł po włosku, a już na pewno nie zachowywał się jak Włosi w te nadchodzące święta.
.
Dlaczego?
Bo nikt nie umie tak genialnie przeżywać tego czasu, jak my, Polacy. Jest tylko jedna drobna rzecz, o której musimy pamiętać.
.
Boże Narodzenie we Włoszech – co warto wiedzieć?
.
- Wigilia wygląda nieco inaczej niż u nas – nie ma pierogów, kapusty z grzybami czy barszczu, na stole pojawiają się ryby i makarony (potrawy są różne w zależności od regionu), jest też miejsce na aperitivo, oliwki, sery, wino.
. - Kolację wigilijną zaczyna się dość późno, bo o 20:00-21:00, czyli norma jeśli o włoskie wieczory chodzi
. - Nie ma łamania się opłatkiem, a jedynie przelotne życzenia i obowiązkowe całusy w oba policzki
. - Na deser jada się ciasto panettone lub pandoro. W niektórych regionach także genialne panforte.
. - Włosi stroją choinki nie na kilka dni przed Wigilią, a już 8. grudnia, w święto Immacolata (Niepokalane Poczęcie NMP), to dzień wolny od pracy i początek świątecznego okresu. Dekoruje się miasta światłami, obowiązkowo najpiękniej musi być przed duomo – główną katedrą miasta. Ozdoby są przygotowane już w wigilię tego święta, czyli wieczorem 7. grudnia. Przed uruchomieniem dekoracji mieszkańcy gromadzą się i następuje uroczyste odliczanie. Włosi są mistrzami dekorowania i to świetnie się objawia na ulicach.
. - Tego samego dnia buduje się szopki. Włosi są do nich bardzo przywiązani i stawiają je wszędzie, gdzie to możliwe. Nie tylko w swoich domach, ale i na klatkach schodowych, w szpitalach, instytucjach publicznych, na wystawach sklepów, jak drogeria na przykład. Zatrzęsienie szopek i nietypowych figurek znajdziecie np. w Neapolu, ojczyźnie włoskich presepi. W Watykanie na Placu Św. Piotra co roku buduje się oryginalną szopkę. W tym roku jest to szopka zbudowana z 1300 metrów sześciennych piasku.
.
Czy wiecie, że Włochy to ojczyzna szopek? Pierwsza szopka na świecie pochodzi właśnie stąd i stworzył ją nie kto inny, jak Św. Franciszek z Asyżu (miało to miejsce w Greccio w 1223 roku). W Wigilię Bożego Narodzenia zwołał swoich braci i lud z pobliskich miejscowości do jaskini w lesie, w której był już przygotowany żłóbek, słoma i siano. Przyprowadzono owce, a przy żłobie uwiązano woła i osła. I w tak nietypowym otoczeniu przeżywali nabożeństwo., czekając na Nowonarodzonego. Każdy w swoim sercu i na swój sposób.
. - Włosi chętnie podtrzymują tradycję mercatino natalizio, czyli świątecznych jarmarków – jarmarki we Włoszech zaczynają się już na początku grudnia i trwają aż do stycznia. Najciekawsze i najważniejsze jarmarki w Rzymie, to na przykład:
.
1. Mercatino della Befana a Piazza Navona
2. Spazio al Natale a Parco Jonio
3. Xmas in Wonderland (via Cassia 1284)
4. Mostra Mercato di Natale a Cinecittà
5. Mostra dell’artigianato a Casal Palocco
. - Prezenty przynosi wiedźma Befana, w noc z 5. na 6. stycznia, zakradając się do domów przez komin i wkładając słodkości do skarpet. Oczywiście, jeśli Włosi byli niegrzeczni, próżno szukać czegoś słodkiego! Wówczas w skarpecie mogą spodziewać się jedynie kawałka węgla, czosnku lub cebuli :)
. - Tradycja presepi viventi, czyli żywych szopek – to coś, co prywatnie bardzo lubię w okresie Bożego Narodzenia. Pochodzę z miejsca, gdzie od ponad 20 lat, w każde święta w czasie Pasterki odbywa tzw. “Żywy żłóbek”, z prawdziwą Świętą Rodziną (małżeństwo z malutkim dzieckiem), do tego osły, owieczki, króliki, jest stajenka ze słomy, aniołowie i ogólny klimat pozwalający wczuć się choć przez chwilę w czasy sprzed 2000 lat. Niesamowite doznanie.
.
Włosi także są bardzo przywiązani do tej tradycji. Często całe miasta na południu Włoch przebierają się za postacie pasterzy i królów. Najstarsza i najsłynniejsza tego typu szopka na Sycylii odbywa się w Custonaci, w prowincji Trapani, we wnętrzu groty Mangiapane.
.
Boże Narodzenie we Włoszech
.
Boże Narodzenie we Włoszech – najciekawsze wydarzenia:
.
- MANAROLA (Cinque Terre): 7 kilometrów kabli, 15000 lampek i 300 figur naturalnej wielkości,
czyli otwarcie największej szopki we Włoszech. Start o 17:30. Szopkę można podziwiać codziennie
po zmroku, aż do końca stycznia. Szczegóły tutaj. - 24 XII – Żywe szopki w GRECCIO – tradycja z XIII w.: konna procesja, historyczne stroje, muzyka i pieśni średniowiecza. Parada rozpoczyna się o godz. 22:30.
- 25 XII – Boże Narodzenie (Natale) – Loggia Błogosławieństw z Watykanie – stąd papież udziela błogosławieństwa Urbi et Orbi, miastu i światu.
- 31 XII – Pożegnanie starego roku. Uwaga na głowy po godzinie 00:00. Włosi czasem wyrzucają jeszcze przez okno „stare graty”. Tego dnia spożywa się zampone, czyli pewną nietypową część ciała… świni. Sama zabawa sylwestrowa bywa bardzo podobna do tego, w jaki świętujemy w Polsce. Na tę okoliczność dobrze poznać tych 10 najbardziej tanecznych włoskich utworów i oddać się zabawie na całego!
.
Boże Narodzenie we Włoszech
.
Bez ludzi się nie uda!
.
Mam nadzieję, że samo wspomnienie tych tradycji choć na chwilę wprowadzi cię w świąteczny nastrój we włoskim klimacie. Ale przecież na początku ci to odradzałam! Teraz już mogę zdradzić, co dokładnie miałam na myśli.
.
Cudownie jest włączyć u siebie jakiś włoski zwyczaj. Sama chętnie biorę udział w “żywych szopkach”, w domu mam ręcznie robiony żłóbek, a obok pierników uwielbiam panforte i nie mam nic przeciwko długim, późnym kolacjom! Małe odstępstwo od polskiej tradycji nie zaszkodzi i w moim świętowaniu będzie z pewnością wiele włoskich akcentów :)
.
Jednak nic nie przebije naszych polskich Świąt i tego, jak pięknie potrafimy je obchodzić. Ich siła nie tkwi w tradycjach, a w czymś głębszym.
.
Dlatego proszę Cię, w te święta…
.
NIE bądź jak Włosi:
.
- Nie kolekcjonuj jedynie figurek do swojej szopki, ale spróbuj zebrać ukochanych ludzi przy jednym stole.
. - Gdy już się spotkacie, nie udawaj, że inne tematy poza jedzeniem nie istnieją. Czasem warto dostrzec przy stole coś więcej niż jedzenie.
. - Nie strój tylko domu, wystrój swoje wnętrze. Odkurz je z włoskiego aktorstwa, udawania czy ciągłego dążenia do “lepszej wersji siebie”. W te święta stań się po prostu SOBĄ. Twoja autentyczność udzieli się innym, zwłaszcza gdy również im pozwolisz być takimi, jakimi są naprawdę, a nie jakimi chciałbyś, by byli.
. - Obejrzyj się i zobacz z kim przyszło ci świętować. Zapytaj o coś więcej niż, “jak leci?” Usłysz coś więcej niż zdawkowe “po staremu”. I choć nie uśmiecha ci się siedzieć z tym, czy tamtym i udawać, że wszystko jest w porządku, to przynajmniej w ten jeden dzień w roku zrób miejsce dla obcego – ale nie przy stole, tylko w swoim sercu.
.
Takie święta zapamiętasz na zawsze. Gwarantuję!
.
W moim życiu nie zdarzyło się jeszcze, by do drzwi w Wigilię zapukał ktoś obcy. Za to co roku czuję, że powinnam zrobić miejsce dla kogoś obcego w swoim wnętrzu. Niekoniecznie dla obcego z ulicy, z którym nic mnie nie łączy. O wiele częściej to ktoś, z kim mi nie po drodze w życiu codziennym, z kim się mijam, choć nie powinnam, komu trudno coś wybaczyć, kto o mnie zapomniał lub o kim zapomniałam ja.
.
Te Święta będą magiczne, ale nie za sprawą jakichś nadprzyrodzonych zjawisk, zapachu pomarańczy i pojawiających się w niewyjaśniony sposób prezentów. Te Święta będą pełne magii – magii dobra – jeśli zechcemy otworzyć się na ludzi, których życie postawiło nam na drodze.
.
Bo bez ludzi nic tu się nie uda. Nie warto bez nich zasiadać do stołu. Nie warto składać sobie życzeń, obdarowywać prezentami, jeśli nie człowiek jest w tym wszystkim najważniejszy.
.
A wtedy nawet bez świateł, pyszności na stole i Kevina w telewizji – będzie Boże Narodzenie.
.
Gdy już to się zadzieje, dopiero zacznie cieszyć cała reszta. I nagle zachce się świętować! Tym razem nie we włoskim, ale w typowo polskim stylu, bo naprawdę w celebrowaniu tego czasu jesteśmy najlepsi. Serio!
.
Tylko zróbmy w sobie miejsce dla innych.
.
To jedyne, o czym jako Polacy, musimy pamiętać.
Domyślam się, że i skoro tu jesteś, to lubisz otaczać się włoskimi klimatami. Czy to dotyczy także Świąt? Miksujesz trochę swoje zwyczaje, czy jesteś wierny polskiej (a może tylko włoskiej?) tradycji?
.