To jedyny tekst, przy którym odradzam dopijanie kawy, podjadanie ciastek i kończenie kanapek. Działa jak dieta cud, bo wtajemniczenie w jego podpunkty odbiera apetyt nawet największym łasuchom.
Kuchnia włoska kojarzy Wam się z dobrym jedzeniem? Pachnącym, świeżym, zdrowym i pięknie podanym? Kto nie czuje się na siłach, tego odsyłam w przyjemniejsze klimaty. Przy poniższych punktach przekonacie się, że to była najlepsza decyzja.
.
Smaczne jedzenie musi pachnieć. I ładnie wyglądać. A najlepiej, gdy smakuje. Jeśli jednak dwa pierwsze warunki nie zostają spełnione, nie zastanawiam się nad trzecim. Uciekam, gdzie (żywe) koguty zimują!
.
To wiedza, która ciąży. Musicie wybrać, wtajemniczenie albo dobry apetyt!
.
Na świecie jada się takie ochydztwa jak wino z mysich noworodków (Korea), czy oko tuńczyka (Japonia, Chiny) podawane na talerzu. Daruję Wam te najbardziej hardcorowe.
.
Tak więc dziś, włoskie przysmaki najwyższych lotów ? z którymi Italii, na pewno nie kojarzycie.
.
Przed Wami słynna kuchnia włoska (od mrocznej strony)!
.
1. Risotto (Wenecja)
Jedno z najprostszych włoskich dań. Ryż jaki jest, każdy widzi. Diabeł tkwi w szczególe, tfu.. w dodatkach! Bo te potrafią być nieobliczalne. Mało tego, że to mogą być flaki (od wszelkich możliwych stworzeń), żabie udka, przepiórcze wątróbki, czy inne resztki z zaplecza rzeźnika wzięte. Jedna z najbardziej wymyślnych odmian, to risotto z kraba… z krabem! (Risotto con il granchio Granciporro).
Prawda, że ładny?
Wcześniej nie było tak pięknie.
.
.
2. Finanziera (Piemont)
Wbrew oczywistym skojarzeniom, nie jest to zemsta wymierzona w oszustów podatkowych, a jedynie gulasz z… koguta! Delikatnie rzecz ujmując, będzie to potrawka z różnych części koguta, takich jak… grzebień, tudzież jądra. Nie znam genezy tego dania, jednak przychodzą mi na myśl jedynie walki kogutów zza oceanu. Bo skoro kogutów w europejskiej zagrodzie zawsze jak na lekarstwo, to skąd, u licha, wziąć tyle grzebieni?
Komu grzebyczek?
3. Zampone (Emilia – Romania)
Na włoskiej Północy nie po schab się stoi u rzeźnika. Tam popularność zdobyły, wzgardzone przez nas… świńskie racice (to już zampone brzmi lepiej). Jak się okazuje z takich resztek można uczynić obowiązkowe danie sylwestwe! Tu nic się nie zmarnuje. Ktoś sprytnie wymyślił, by wieprzowe nóżki podawać z warzywami ciężkiego kalibru – fasola i soczewica są w stanie zakryć największe nawet odnóża. A nóż się nabierzemy?
.
4. Krowie wymiona (Toskania)
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi wymiona… Cielęcina to nie jest, ale w karcie toskańskich knajp można je znaleźć. A zaczęło się znów od resztek. Kto był biedny, jadał to, czego nie chciał jeść bogaty. Do dziś najlepiej smakuje (i kosztuje) tradycja, a włoskie krowie wymiona to już legenda!
5. Casu Marzu (Sardynia)
W tym miejscu gęstnieje mrok włoskiej kuchni. Bo to ser, który najlepiej jeść na odległość. Nie tylko z racji zapachu, lecz z powodu larw, które nie dość, że w nim zamieszkują, to jak im się znudzi… wyskakują! 15 cm to nie lada odległość. Gotowe skoczyć nam do gardła! Jak się zatem domyślacie, larwy muszą być żywe, co by i ser był świeży. Jak padną, to razem, więc w najgorszym wypadku zatruć się można i serem, i larwami w rozkładzie.
Ok, przesadziłam. To już nie mroczna, a najczarniejsza z wizji!
.
Przygotowywanie dla Was tego tekstu było nie lada wyzwaniem. I mimo, że zaoszczędziłam Wam pieczonej baraniej głowy czy faszerowanych wróbelków, których nadzienie wysysa się przez odbyt… To napatrzyłam się na takie obrzydliwości ze świata, że na samo wspomnienie apetyt nie wracał mi prawie tydzień. Najgorsze są zdjęcia, bo obalają każde (zawsze zbyt łagodne) ludzkie wyobrażenie o potrawie. Z tego powodu zdjęcia dziś nie moje. I z tego powodu nigdy nie podmienię tych zdjęć na własne. Po prostu nie dam rady ;)
.
Zżera mnie ciekawość, czy trafiłam choć w części w Wasze gusta? Może raczej w Wasz (nie)smak? Chętnie się dowiem, czy macie jakieś przygody z włoskim jedzeniem. Zastanawiam się też, jak to jest u Was z polskimi przysmakami. Jak bardzo lubicie czerninę i czy protestujecie, gdy serwuje Wam się serca, żołądki, cynaderki i wątróbki? W końcu to co obrzydliwe dla mnie, Was może wcale nie odstraszać. Ja mam problem nawet ze skrzydełkami od kurczaka…
.
Na koniec dodam, że zsiadłym mlekiem czy kiszonym ogórkiem brzydzą się już nawet Niemcy. Co dopiero szukać dalej. Tak więc, i my mamy potrawy, przy jedzeniu których, uchodzimy za prawdziwych twardzieli!
.
Wpis powstał w ramach akcji ?W 80 blogów dookoła świata?, w której różni blogerzy raz w miesiącu publikują własną interpretację wspólnego tematu. Grupę warto śledzić, lub do niej dołączyć, jeśli prowadzicie bloga kulturowego (/językowego). W listopadzie temat krąży wokół kuchni!
Oto lista pozostałych blogów:
.
Biały Mały Tajfun Baixiaotai – 12 potraw Yunnanu
Francais-mon-amour – Moje osobiste top 5 kuchni francuskiej
Love For France – Boeuf bourgignon
Francuskie (i inne) notatki Niki – Kuchnia francuska – moja osobista lista “pięciu przebojów”
Uzależnienie od francuszczyzny – Jak wybrać francuskie wino
Hiszpański na luzie – Czosnek w kuchni hiszpańskiej
Język holenderski – pół żartem, pół serio: Holenderska kuchnia
Blog o języku niemieckim – Dziwne niemieckie dania
Willkommen in Polschland – Kuchnia niemiecka a sprawa polska
Niemiecka Sofa – Kuchnia w Niemczech – przepis na Currywurst
Morskie opowieści (kulinarne) http://patinorway.blogspot.com/2014/11/141-morskie-opowiesci-kulinarne.html
Rosyjskie Śnadanie “Bliny, kawior, Łomonosow”
Szwajcaria moimi oczami – Tradycyjne potrawy w poszczególnych kantonach Szwajcarii
Szwajcarskie Blabliblu – Co można zrobić z sera?
Szwecjoblog – Szwedzka kuchnia? Szwedzkie kuchnie!
English-at-Tea – Kuchnia Anglii moim okiem
English My Way http://englishmyway.pl/im-dziwniej-tym-lepiej-kuchnia-brytyjska
English-Nook http://english-nook.blogspot.com/2014/11/w-80-dni-dookoa-swiata-english-cuisine.html
Wloskielove – Jak Włoszki to robią, czyli czy makaron tuczy?
Studia, parla, ama – 10 rzeczy o kuchni włoskiej, których nie wiedziałeś
Wietnam.info – Kuchnia wietnamska.