…i dla którego jestem szczęściarą. Niewyspaną. Ale jednak szczęściarą.
Powód, dla którego ostatnio milczę, i dla którego dzisiaj piszę dopiero nocą, jest jeden, choć wcale nie taki mały (gdy się rodził, miał ponad 4 kilogramy) i już nie taki młody (osiągnął słuszny wiek 3 tygodni), co nie zmienia faktu, że nadal jestem mu do życia niezmiernie potrzebna i każda chwila spędzona ze mną to spełnienie jego najskrytszych marzeń ;) Gdy do tego wszystkiego dodam, że niewiarygodny z niego przystojniak, to można powiedzieć, że jestem prawdziwą szczęściarą. Niewyspaną. Ale jednak szczęściarą.
.
Wiedz, że mały Myszkowski wzbudził rewolucję już przed swoim nadejściem. Dziś jest już we mnie o wiele więcej spokoju, a mniej napięć, za to ciekawość pozostała i tylko się powiększa. Z takim małym człowiekiem u boku życie nie może być nudne. Ba, gdy ten przystojniak jest trzecim potomkiem z kolei, to już się dawno zapomina, co to nuda. Ale to akurat dobra rzecz. Kto by chciał mieć nudne życie? ;)
.
.
*****
W związku z tym, że na chwilę obecną nie ma (i jeszcze przez chwilę nie będzie) nowości na blogu, podsyłam Ci kilka tekstów, które szczególnie w grudniu mogą Cię zainteresować:
.
1. Właśnie tak zamierzam przeżyć grudzień – to post sprzed roku i nie mogę się nadziwić, jak bardzo proroczy był to wtedy tekst. Grudzień minął dopiero w połowie, więc jeśli i Ty chcesz podobnie, nie wszystko jeszcze stracone :)
2. Cinque Terre i Manarola, której trudno się oprzeć – pamiętasz swój dziecięcy zachwyt nad ciężarówką Coca-Coli wyjeżdżającą z ekranu? Manarolczycy co roku mają ten klimat na żywo!
3. Prezenty dla italofila, kawosza i miłośnika włoskiej kuchnii – świeżo uaktualniony poradnik pełen prezentów, którym przyświecają trzy idee: jakość, piękno, wygoda. I włoskość, rzecz jasna, duużo włoskości!
4. Jak zrobić świąteczne ozdoby z kawy? – czyli choinki, bombki, świeczniki pachnące włoskim espresso.
5. Dwa życzenia – i dwa zdania, które uratują każde Święta. I ten post polecam Ci najbardziej. Bo cała reszta to tylko otoczka, a tu będzie sedno.
.
*****
Tyle ode mnie :) Mam wrażenie, że się rozpisałam, ale z drugiej strony, na blogu cisza, moje listy też rzadko ostatnio dochodzą, tak być nie może! Obiecuję, że wrócę do Ciebie i do regularnego pisania po Nowym Roku, na spokojnie i bez szaleństw. Za to Ty już dziś, niezmiennie, możesz do mnie napisać, odpisać, skomentować tu i ówdzie (fejsbuki ogarniam, maile o dziwo także), a nawet wysłać mi kartkę. Z Włoch, z Polski, skądkolwiek.
.
Za wszystkie dotychczasowe gratulacje, dobre myśli, słowa wsparcia, otuchy i ciekawości wielkie DZIĘKUJĘ, w imieniu swoim i nowonarodzonego. Kiedyś sobie je przeczyta osobiście!
*****
Życzę Tobie, szczególnie na nadchodzące Święta, najwspanialszych ludzi wokół, jakich możesz sobie (przy sobie) wymarzyć.
Ania
.