Od weekendu w Borach Tucholskich wolisz dwa tygodnie w Italii? Kolosalna różnica! Również dla portfela. Wydatki się piętrzą na każdym kroku, dochodzi przeliczanie na euro i być może już to wystarczy, byś zwątpił, że jechać warto.
Są ludzie, którym do podróżowania zawsze czegoś brakuje, a to za daleko, za blisko. Albo za drogo! To potrafi zniechęcić. Ale wiesz już przecież dobrze, że stać Cię na podróżowanie – jeśli tylko chcesz, by było Cię na to stać.
Oto, co znajdziesz we wpisie:
Jak tanio podróżować po Włoszech?
Zacznijmy od tego, że tanio dla każdego znaczy co innego. Dla jednych to autostop i couchsurfing (bo życie jest za krótkie, a pizza zbyt dobra, by płacić za paliwo i noclegi), dla drugich wynajęcie kampera (by jeździć i spać gdzie dusza zapragnie), dla kolejnych tani bywa miesiąc w toskańskiej willi. Kto inny mając do wyboru trzy wypasione hotele, wybierze najtańszy i też powie, że zaoszczędził. Jesteśmy różni, myślimy po swojemu. Postaram się wpleść w ten poradnik odpowiedzi na różne Twoje pytania.
Bo w podróżowaniu nie chodzi o to, by wreszcie móc wydać kasę, tylko o to, by zmienić otoczenie. Przeżyć coś nowego, lub wręcz przeciwnie, spojrzeć na stare rzeczy nowymi oczami. Oszczędzanie nie polega na tym, by NIE wydawać pieniędzy, tylko żeby wydawać je z głową. Jeśli warto, to płacić za jakość. Ona zawsze się zwraca. Tylko tu czyha dużo pułapek. Bo jakość oferują wszędzie, a potem się okazuje, że jest… jakoś. Zwyczajnie. Albo jeszcze gorzej.
Płacąc zbyt drogo (czyli niewspółmiernie do jakości), tracisz nie tylko kasę, ale i frajdę z poznawania nowego miejsca. Jeśli więc za te same pieniądze możesz mieć lepiej, ciekawiej, dalej i efektywniej – to po co przepłacać?
Poniżej zebrałam wskazówki własne i cudze, żebyś swoje marzenia (z łatwością) zamieniał w działania. Znajdziesz tu najciekawsze i najbardziej praktyczne linki z innych blogów. Bo po co popełniać błędy, skoro ktoś już popełnił je przed nami?
Tanie przeloty, przejazdy i komunikacja miejska
1. Gdzie szukać tanich lotów?
Najlepiej na porównywarkach wszystkich lotów z Polski do Włoch, jak np. Momondo. Korzystając z nich, wpisuję w miejsce wylotu Polska, a w miejsce przylotu Włochy – i obserwuję, dokąd opłaca się lecieć w jakich miesiącach. Dopiero pod najciekawsze oferty lotów dobieram kierunek, dalej planuję noclegi i resztę podróży.
No, chyba że mam określony, wymarzony kierunek podróży, wtedy wpisuję w wyszukiwarkę konkretne miasto docelowe, np. Bari, zaznaczam opcję “najtańszy miesiąc” i szukam, z jakiego miasta opłaca się lecieć. Jeśli do wyboru mamy kilka miast, to dobrze porównać ceny wylotu i przylotu w różnych dniach i w różnych miesiącach. Do tego wszystkiego, taka porównywarka przydaje się idealnie. A rezerwacji lotu najlepiej dokonać już docelowo na stronie przewoźnika, korzystając ze strony incognito.
2. Jak tanio dotrzeć do Włoch pociągiem, autobusem i samochodem?
Chłopaki z bloga Paragon z Podróży udzielili kilku odpowiedzi na to pierwsze pytanie.
Natomiast jeśli zastanawiasz się, jak wynająć samochód we Włoszech, to polecam skorzystać z tej porównywarki najlepszych firm i cen.
3. W komunikacji podmiejskiej,
jak wynika z licznych relacji, rzadko uświadczysz kontroli biletów. Oczywiście, nic nie sugeruję, do niczego nie namawiam. Choć podobna sytuacja zdarzyła mi się wielokrotnie także w pociagach. Ale ja muszę mieć bilety, kara za kilkadziesiąt osób ogołociłaby moje podróżnicze plany na dłuuugi czas. Jeśli masz bilety zawsze kasuj je przed wejściem do pociagu! Nie wytłumaczysz się kontrolerom ze swojej niewiedzy, bo na bilecie jak byk jest napisane, gdzie kasować.
4. A może rowerem do Włoch?
Taka podróż skutkuje co najwyżej utratą zbędnych kilogramów, absolutną poprawą kondycji i permanentnie wysokim poziomem endorfin. Dolicz przystanki w miejscach, o których nie śniło się nawet kierowcom. I przygody, o których Twoje wnuki będą chciały słuchać na okrągło. O tym jak tanio podróżować rowerem do Włoch przeczytasz u Karola z Kołem Się Toczy.
5. Jeśli cenisz sobie mobilność i niezależność,
specjalnie dla Ciebie wymyślono kampery. Kiedy chcesz, to śpisz, kiedy nie chcesz, to jedziesz. Wszystko robisz, kiedy chcesz. Wymagania: dobre towarzystwo, duużo paliwa i liczne parkingi. Tutaj sprawdzisz dostępne campingi we Włoszech. To istny raj dla kamperowiczów.
Tanie zwiedzanie
1. Nie płać za muzea!
Co prawda, na gapę nikt Cię nie wpuści, dlatego najlepiej sobie je zupełnie odpuść. Dzisiaj prawie wszystkie muzea można obejrzeć w albumach czy wirtualnie w sieci. Porządne muzeum to koszt ok. 10-20 € i przynajmniej kilka godzin czasu (pobieżnego) zwiedzania. Za wjazd na kopułę w Watykanie zapłacisz 5-8 €, za prześwietną panoramę na obrzeżach(Gianicolo) zupełnie nic. Zero ojro. Zamiast marnować czas w kolejkach, zapuść się w (zupełnie darmowe) uliczki. Ich atmosfery i klimatu nie odczujesz w żadnej książce. To tam trzeba być, by żyć.

2. Tydzień w Rzymie bez wydawania pieniędzy na zabytki? To całkowcie osiągalne. Sam zobacz, jakie bezpłatne atrakcje oferuje Ci włoska stolica.
3. Czas jest ważniejszy niż pieniądze,
jeśli więc właśnie na czasie Ci zależy, rezerwuj bilety on-line. Kilka ? więcej, ale stuprocentowe wejście i do tego bez kolejki! Weź pod uwagę też bilety łączone, czyli kilka atrakcji w jednej cenie. Nie dość, że dużo taniej, to masz więcej motywacji do zwiedzania. Bo skoro już zapłaciłeś…?
Tanie noclegi we Włoszech
1. Wyszukiwarka tanich hoteli lub jeszcze lepiej…porównywarka!
Szczególnie polecam Hotels Combined, bo pokazuje różnorakie opcje noclegowe z wielu portali jednocześnie. Bardzo prosto znajdziedzie tu tani (a dobry!) nocleg w cenie dużo niższej niż gdzie indziej. Dobre ceny, świetne warunki płatności (możliwość płacenia po powrocie z podróży).
Naprawdę fajne oferty ma też Booking. Często możecie załapać się na super hotel za grosze w wersji last minute. Warto szukać, warto porównywać. W końcu dobra jakość za niską cenę to nasz cel nadrzędny, prawda? Pamiętaj, że 5 minut metrem od centrum znajdziesz hotel tańszy o 30%. No i jeśli to Włochy, to zawsze będzie też trochę ciszej.
2. Jeśli wybierasz się na wieś,
np. do Toskanii, warto zrezygnować z hoteli na rzecz gospodarstwa agroturystycznego. W cenie noclegu (nawet od 25-40 €/os.) często masz śniadanie z lokalnych produktów (czego w holetu nie uświadczysz), lokalne wino i sielską atmosferę. Nie do przecenienia!
3. Wynajem mieszkania lub apartamentu – jeśli chcesz tanio zamieszkać w centrum miasta,
najlepiej we włoskim otoczeniu. Doskonale Cię rozumiem! Jeśli masz wybór, postaw na wąskie urokliwe uliczki, bar z dobrą kawą i uroczych włoskich sąsiadów. Wynajmij pokój lub małe mieszkanie w centrum, często płacąc taniej niż za podmiejski hotel. Gorąco polecam artykuł: Jak wynająć mieszkanie lub pokój we Włoszech?
4. Jeśli uparłeś się na podróże samochodem,
na pewno zainteresuje Cię ten patent na spanie w aucie. Co prawda, nie sprawdzi się w rodzinnej podróży, ale dla dwojga to mistrzowska organizacja przestrzeni.
Tanie zakupy
1. Targuj się!
W końcu od czego są targowiska? Na Sycylii to wręcz mile widziane, to samo przeżyłam na targu we Florencji, kupując torebkę za 1/3 ceny. Nie przejmuj się, jeśli sprzedawca łamaną angielszczyzną wyzna ci: non profit for me, i że on z ceny nie zjedzie. Zjedzie. I jeszcze na tym zyska. Jeśli nie, na pewni nic Ci nie sprzeda. Uwaga! Kupując od nielegalnych handlarzy, we Włoszech zapłacisz mandat. Stanowcze basta! powinno ukrócić ich nagabywania.
2. Wyprzedaże
Być może punkt o ekskluzywnych zakupach wyda Ci się tu nie na miejscu. Ale umówiliśmy się, że oszczędzać znaczy: płacić z głową za rzeczy tego warte. Jeśli marzysz o ubraniach od najlepszych włoskich projektantów a chcesz zapłacić jak za sieciówki, wybierz się w okolice Florencji (outlet The Mall, via Europa 8, Leccio Reggello) lub na wielkie wyprzedaże w Mediolanie organizowane od 7 stycznia i od 10 lipca. Nigdzie nie kupisz włoskich ubrań taniej niż właśnie we Włoszech.
Jak tanio podróżować po Włoszech? Dobre jedzenie w dobrej cenie.
1. Unikaj knajp polecanych w przewodnikach.
Dawno już podniosły ceny z powodu nawału turystów. Miejscowi rzadko też wskażą ci coś taniego, bo pewnie myślą, że masz dużo pieniędzy, albo że szukasz czegoś włoskiego. Czyli wszechobecnego tourist menu, które nieważne czy dobre, ważne, że włoskie. Choć ani Włoch tego nie przyrządza, ani Włosi nie tkną.
Wybieraj knajpy, w których brak wolnych stolików (i to nie z powodu nawału wycieczek) lub gdzie w kolejce stoją sami Włosi. Oni wiedzą, co jest dobre w ich własnym mieście. I też lubią zjeść tanio, zdrowo, smacznie i świeżo. Jeśli Włochów akurat jak na lekarstwo (bo to sierpień) szukaj knajpy w bocznych uliczkach, bez super szyldu i neonów. Znajdziesz tam dobre ceny i lokalne smaki.
2. Uliczne jedzenie zawsze w cenie.
Dostępne na ulicach, w knajpach z szybkim jedzeniem albo w lokalach o dźwiecznej nazwie rosticceria. Jeśli masz dość tourist menu na każdym rogu, sięgnij po włoskie specjały dalekie od stereotypu pasta & pizza. Osobiście polecam!

3. Pizza al taglio & uno gelato, per favore!
Pizza krojona na centymetry, we wszystkich możliwych smakach? To Ty decydujesz, ile zapłacisz. Dajesz 2 ? Dostajesz porcję. Uwaga! Zawsze pytaj, czy świeża. Ta, która dopiero wjechała na lady, potrafi być wyśmienita. Ta, która leży od godziny, bywa przeciętna lub gorzej. Najgorzej jednak, gdy dostaniesz stary kawałek podgrzany w mikrofali. Guma nie pizza! Szybko dołączysz do tych, co lubią na Włochów ponarzekać ;)
Jeśli nie chcesz ryzykować z pizzą, wybierz się na lody. Na tych trudno się przejechać, bo albo trafisz na dobre, albo na wyśmienite. Porcja (un gusto) wystarczy za drugie śniadanie. Pamiętaj, że tu nie ma gałek, a lody nakłada się szpatułkami. Dwa, trzy smaki na waflu skutkują ekspresowym tempem konsumpcji. Zwłaszcza w pełnym słońcu!
4. Kupuj, gotuj i jeszcze raz gotuj.
Podczas mojego pierwszego pobytu w Rzymie na własną rękę do własnej kuchni przekonałam się dość szybko. Wystarczyło, że kolacja w knajpie na Zatybrzu pochłonęła z mojego portfela takie ilości, które wystarczyłyby na tygodniowe zakupy w dyskoncie. Warto jadać na mieście, bo klimat, bo dobre i… gdzie, jak nie tu? Ale ponieważ jeść wypada nam częściej niż raz dziennie, warto mieć coś w lodówkowym zanadrzu. Wtedy nie żal i na kolacje!

Użytkowników Facebooka serdecznie zapraszam do najlepszej grupy o Włoszech:
To też Was zainteresuje:
1. Michał Szafrański i jego podcast o tanim zwiedzaniu świata
2. Wybrzeże Amalfi – jak tu dotrzeć, gdzie nocować i co warto zobaczyć
3. Bari i 1000 powodów, dla których warto pojechać do Apulii.
Jako dziecko podróżowałam z rodzicami samochodem. Po brzegi wypchanym śpiworami, namiotami i jedzeniem z Polski. Nie było miejsca, w które ciężko dotrzeć z takim zapleczem. Wtedy i świat wyglądał nieco inaczej. Cieszyło przeżywanie, nie tylko leżakowanie. Cieszyli ludzie, nie tylko technologie. Cieszyły przygody, nie tylko wygody. Dzisiaj dziękuję rodzicom za takie dzieciństwo. I zarażam swoje dzieci.
Moja pierwsza tania podróż na studiach kosztowała grosze. To był najbardziej niezapomniany tydzień w Bieszczadach, jaki przeżyłam. Podróże autostopem, górski marsz z plecakiem (i najbardziej minimalnym wyposażeniem, jakie pamiętam), noclegi w schronisku na podłodze i instant obiady w 3 minuty. Dało się? Czy musiałam przez rok odkładać? Bzdura. Wystarczyło miesięczne stypendium. I niezawodni ludzie. A także sprzyjające okoliczności. A te są zawsze na wyciągnięcie ręki, tylko czerpać!
Dziś jestem kilka lat starsza i… (chciałoby się powiedzieć) mądrzejsza. Co nie znaczy, że Bieszczady za grosze mnie już nie cieszą. Czy mając dzieci i większe wymagania muszę odkładać na podróż w nieskończoność? Bo jak wyjazd to już tylko na full wypas, tip top i all inclusive? Otóż nie. Tak jak dzieciom nie chodzi w życiu o najdroższe zabawki, tylko o to, by mieć się z kim bawić – tak w podróży nie chodzi o najwyższy standard, tylko o to, by podróżować.
Ruszyć z miejsca. Oderwać się. Także od własnych portfeli.
Zobaczyć, że można wiele… za tak niewiele!
Prawdziwa podróż nie polega na odkrywaniu nowych lądów,
lecz na nowym spojrzeniu na stare rzeczy
(Marcel Proust)