Gdzie i dlaczego warto kupować włoskie książki? Zobacz, z jakich nieoczywistych powodów warto to robić. Świat jest księgą. Kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę.
Pisanie tego postu sprawia mi ogromną przyjemność, bo i książki to temat, który trudno wyczerpać. Do jego powstania przyczynił się pewien Czytelnik, pytając o dobre włoskie księgarnie z klimatem. Dobrze trafił, bo wprost uwielbiam kupować włoskie książki. Dziś piszę o tym, gdzie warto je kupować, jakie łupy przywiozłam w ostatniej podróży i co mnie podkusiło do ich zdobycia. Wbrew pozorom, to same nieoczywistości :)
.
Czas wolny to moment, którą grupa lubi najbardziej. Obowiązkowo w ruch idą: toaleta, kawa, przekąska, zdjęcia, zakupy i gdzieś w tym wszystkim chwila na oddech. Łączą się w pary lub spacerują w grupkach i czasem im żal, że ja tak w pojedynkę. I dlatego zapraszają mnie na wspólną kawę, zakupy czy towarzyskie spacery. Bywa, że nie odmawiam. Na szczęście jednak wiem, że oni mają swoje życie, a ja swoje. I że musimy od siebie odpocząć. Tzn. oni nabyć samodzielności, a ja podładować akumulatory. Najlepiej zaszywając się w cichym, niekomercyjnym i mocno klimatycznym miejscu. Gdzie zamiast udzielać polskich odpowiedzi, zadaję własne, włoskie pytania.
.
Co robię, gdy znikam z oczu moim turystom? Poza obowiązkową kawą (nieważne czy z konieczności, czy z wyboru) we włoskich miastach najczęściej szukam…
.
…włoskich księgarni
.
.
Jeśli nie jesteś typowym molem książkowym, te słowa brzmią dla Ciebie tak pasjonująco, jak łowienie ryb w przydomowej kałuży. Ale udowodnię Ci, że się mylisz. Po pierwsze dlatego, że…
Świat jest księgą. Kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę.
(św. Augustyn)
Podróżowanie jest jak czytanie książek. A kupowanie książek przy okazji podróży? To najlepsze, co można z niej przywieźć. I wspomnienia podwójne i wrażenia na całe życie. W życiu każdego człowieka przyjdzie bowiem dzień, w którym sięgnie wreszcie po tę książkę. Z tej podróży. A przed oczami stanie mu tamta fascynująca uliczka. W tym szczególnym mieście. Ilekroć tylko przesunie wzrokiem po półce z tymi książkami – odezwą się wspomnienia.
.
I nieważne, czy ją przeczytasz czy przewertujesz tylko kartki w poszukiwaniu zapomnianych banknotów. Italia i tak stanie Ci przed oczami.
.
Oczywiście, o wiele lepiej tę książkę przeczytać. I z takim zamiarem ją kupić. Choćby realizacja tego planu miała się odbyć na mitycznej wyspie zwanej emeryturą. O tym, że włoska telewizja nie nauczy Cię mówić, już pisałam, ale co innego książki. Więc po pierwsze masz świetne wspomnienia, po drugie – praktyczne lekcje języka włoskiego w pigułce. A jak wiadomo – nauka, która bazuje na przyjemnych skojarzeniach, to klucz do lingwistycznego sukcesu.
.
A co jeszcze mnie popycha do kupowania włoskich książek? Całkiem nieoczywiste powody!
Oto, co znajdziesz we wpisie:
Włoskie książki – jak ich szukać i gdzie kupować?
.
1. Ciekawość
Kobiety kupiłam z uwagi na Camilleriego. Z nadzieją, że to kolejny odcinek cyklu z komisarzem Montalbano w roli głównej. Kobiecy kryminał z Italią w tle to dopiero coś! Tu fabuła intryguje, ale z innego powodu. Prawie 40 esejów z 40 kobietami w roli głównej. Nic dziwnego, że w Polsce o nim ani widu, ani słychu, skoro polska wersja pojawi się dopiero w tym roku. Być może zdążę ją przeczytać jako jedna z pierwszych Polek :) Camilleri to Sycylijczyk, toteż większość bohaterek sporo ma z Sycylią wspólnego. Po powrocie z Południa nie pozostaje mi nic innego jak tylko szukać w książce potwierdzenia (lub odwrotności) sycylijskiej rzeczywistości. Męskie pióro, ale kobiecym okiem… Czuję, że będzie ciekawie!
.
Włoskie książki
.
2. Nieważne co, byle po włosku
Takim sposobem dostały się w moje ręce owe aforyzmy (patrz zdj. powyżej). Nie identyfikuję się z Wildem, ale już z Umberto Eco tak, i tylko dlatego chwyciłam po tę książkę. No, może jeszcze dlatego, że była w promocji. A na cytatach najlepiej szlifuje się język. Krótkie, celne riposty, nierzadko dające do myślenia, świetnie urozmaicają naukę języka.
.
3. Niby w euro a tanio jak barszcz
Co tylko potwierdza, że w Rzym nie musi być drogi. Weźmy np. moje ulubione targowisko ze starymi książkami na Zatybrzu. Książki za 1 ?? Bajka. Co innego mogło mnie zmotywować do kupienia komiksu Kaczora Donalda? Może to, że czytałam je przez połowę dzieciństwa. No i może jeszcze fakt, że zawsze wtedy, gdy wreszcie mam czas chwycić książkę, podchodzi moje dziecko i pyta.. co czytasz mamusiu? Wiecie, taki pretekst, by się przysiąść i poczytać razem. Przełożyć komiks z włoskiego na dziecięcy, to dość ciekawa gimnastyka dla umysłu, polecam!
Gdzie? Najlepiej pytać miejscowych. Zazwyczaj trafiam na wyprzedaże na Zatybrzu, na trasie z Watykanu do Santa Maria di Trastevere, ale zdarzyło mi się przy wejściu do metra przy Bazylice Św. Janów na Lateranie czy w bocznych uliczkach Piazza Navona.
.
Włoskie książki
.
4. Rewelacyjna fabuła, genialna ekranizacja
Od dawna zamierzam obejrzeć Złodziejkę książek. Najpierw jednak chcę ją przeczytać, tak mi radzono, więc czekam cierpliwie, aż w końcu mi się uda. Genialna powieść o miłości do książek, o próbie zachowania człowieczeństwa w czasach wojennego chaosu, a wszystko to ujęte w… prostych słowach. Za to najpiękniej, jak to tylko możliwe. Ogromnie się cieszę na samą myśl przeżywania tej historii w ulubionym z języków.
Gdzie? Od pół roku widzę tę książkę niemal w każdej włoskiej księgarni.
Włoskie książki
.
5. Intuicja!
No, bo jak inaczej nazwać moment, gdy wchodzisz do cudnej baro-księgarni, w której rzymianie wymieniają się używanymi książkami i… widzisz ją. Czekała na Ciebie. Ktoś ją przed chwilą odłożył na sam wierzch, żebyś tylko nie przeoczył jasnej okładki i prostego, wymownego tytułu. Ten ktoś wiedział, że od razu na nią spojrzysz. Nie zawahasz się jej chwycić mimo, że nie masz nic na wymianę. To nic, swoją przyniesiesz następnym razem. Póki co, kupujesz ją za symboliczne 2 ?, choć spokojnie dałbyś i dwadzieścia. Jak to się stało, że nigdy tego nie czytałaś? – pytam siebie – i że dopiero przed trzydziestką (a w sumie już po) przyjdzie Ci czytać tak genialne dzieło.
.
Włoskie książki
.
I tak ponadczasowe – pomyślałam teraz – że niektóre fragmenty będę jeszcze długo trawić, i nie raz poczęstuję Was nimi na blogu. Zdecydowanie warto je promować.
Muszę obiektywnie poznać drugiego człowieka i siebie po to, aby móc wiedzieć, jaki jest naprawdę, albo raczej aby przezwyciężyć złudzenia, irracjonalnie zniekształcony obraz, jaki sobie o nim wyrobiłem. Jedynie wtedy jeśli znam obiektywnie jakiegoś człowieka, mogę poznać w akcie miłości jego najgłębszą istotę.
(Erich Fromm)
Miłość, która jest nie tyle uczuciem, ile zaangażowaniem. Zdolność kochania, która jest wyćwiczalna. Zakochanie, które nie gwarantuje kochania. Myślę, że to pozycja dużo bardziej aktualna dzisiaj niż w 1956 r. A po tej zapowiedzi zamierzam się zaczytać baardzo wnikliwie.
Gdzie? Il Barattolo, Via Borgo Pio 192. Świetne miejsce, gdzie można dobrze zjeść, delektować się kawą, książki poczytać, zakupić lub po prostu się wymienić.
Nie wiem, jak to się dzieje, że pomimo całej listy artykułów, które czekają na dokończenie – gdy tylko przyjdzie mi do głowy wpis o książkach, muszę go napisać, choćby się paliło, waliło a walizki stały otworem i czekały na zapakowanie. Mimo że wokół mnie same plany, mapy, historie i przewodniki, i tylko się katuję faktem, że jeszcze przez jakiś czas nie rozpocznę żadnej nowej książki – musiałam to Wam napisać. I bardzo Was proszę, kupujcie książki w podróży. Nie pożałujecie, to Wam gwarantuję :)
.
A tymczasem wracam do podsumowywania mojego sycylijskiego wyjazdu. Nie da się nie zauważyć, że ostatnio na blogu było ciszej. Regularnie za to pojawiałam się na Instagramie, ponieważ w końcu, po ponad roku wahań, założyłam sobie konto. Smaczki z podróży, Włosi od kuchni i cała prawda o życiu pilota – takie klimaty pojawiają się tam przez ostatnie dwa tygodnie. Będzie mi niezmiernie miło – jeśli się tam ujawnicie.
.
Wracając do podróży, co najczęściej przywozicie ze swoich? Regionalne wina, rzemieślnicze wyroby, a może właśnie książki? Podzielcie się swoimi zdobyczami, dobrych inspiracji nigdy za wiele!
.
zdj. księgarni: hjl / Foter / CC BY-NC
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
* Jeśli podobał Ci się tekst, dołącz do mnie na Facebooku, gdzie codziennie znajdziesz świeże inspirujące zdjęcia i ciekawostki.
* Po więcej informacji zapraszam Cię do grupy, w której się wspieramy i dzielimy konkretnymi pomysłami na podróżowanie do Włoch na własną rękę.