Spędziłem większość życia martwiąc się o rzeczy, które nigdy się NIE WYDARZYŁY.
Mark Twain
Miesiąc temu oznajmiłam Wam, że grudzień będzie najlepszym miesiącem 2017 roku. Czy tak się stało?
.
Może Was zaskoczę, ale… nie.
.
Podsumowując rok tym sposobem (stosuję od 3 lat i bardzo go polecam!) widzę, że grudzień to tylko zwieńczenie. Że najlepszego czasu nie zawsze da się zaplanować. Ale można się do niego przygotować. Dokończyć stare sprawy, pozałatwiać to, co pozaczynane i pozostawione na wieczne “kiedyś”; nareszcie zadbać o to, co ważne, bo czas temu sprzyja.
.
Bo to ostatni miesiąc. Bo nadchodzi nowe i do tego nowego najlepiej przygotować się w ten sposób, że stare zostawia się daleko w tyle i nastawia się na zmiany. Bo podobno kto stoi w miejscu, ten się cofa.
.
.
Ostatnie dni grudnia pokazały mi, że życie ciągle się zmienia. I że albo ja będę się zmieniać razem z nim, albo utknę w przeszłości i świecie, którego już nie ma. Stąd moje bojowe nastawienie, by mimo niespodzianek, które dzieją się wokół mnie, widzieć przede wszystkim możliwości, a nie ograniczenia. I taką dewizę przyjmuję na cały 2018 :)
.
A skoro tak, to dopijam ostatni łyk i zapraszam Was, byście uczynili to razem ze mną!
.
JESTEM WDZIĘCZNA ZA tak wiele rzeczy, że chyba powinien powstać z tego osobny post. Co powiecie na 100 dobrych rzeczy, które zdarzyły się w 2017? Na jednym wdechu wymieniłabym jakieś 20, więc po dwóch kieliszkach wina powinno dojść pozostałe 80 ;)
.
no dobra, tu akurat piję kawę
.
OBEJRZAŁAM starych jak świat i równie fantastycznych Dwunastu gniewnych ludzi. – brzmi jak western, ale nic z tych rzeczy! Co prawda, przez 1,5 h nie zobaczycie tu ani jednej kobiety, a akcja przez 95% czasu toczy się w jednym pomieszczeniu, to ciężko oderwać oczy od ekranu. Scenariusz to prawdziwy majstersztyk!
(można go obejrzeć tutaj)
.
A dzięki Waszym poleceniom świątecznych filmów zabrałam się też za Gwiezdny Pył (lekki i przyjemny, dobre efekty) i nakręciłam się na To wspaniałe życie (do obejrzenia tutaj), niezwykły film o wielkim życiu i małych cudach.
.
Tym samym chyba zaczynam doceniać genialne stare kino. Jeśli znacie inne tytuły w podobnym klimacie, z radością przygarnę kolejne propozycje!
.
.
SŁUCHAM ostatnio samych włoskich klimatów, i na samej sobie testuję muzykę z postu: Włoska muzyka na sylwestra -10 najbardziej tanecznych kawałków. W moim przypadku świetnie się tego słucha i na dzień dobry, i na pobudzenie przed pracą, i na dobry wieczór. Niektóre kawałki są energetyczne, inne relaksujące, stąd myślę, każdy znajdzie coś dla siebie.
.
Tworząc ten post, przekopałam się przez tyle gigabajtów muzyki, że w styczniu podzielę się z Wami kolejną, spokojniejszą odsłoną włoskich przebojów. A wtedy, z takim orężem nie straszny nam będzie ani Blue Monday, ani żaden kolejny poniedziałek nowego roku ;)
.
PRACUJĘ NAD dalszymi częściami Kalendarza Włoskich Wydarzeń, stąd moje pytanie do Was, w jakie części Italii wybieracie się w tym roku? Będę wiedziała, jakie miejsca wyłapywać z sieci włoskich imprez ze szczególną uważnością. A jeśli potrzebujecie takiego kalendarza na styczeń, łapcie go w najnowszym Kawowym Liście.
.
Jednocześnie pracuję też nad kolejnymi przewodnikami po włoskich miastach i już niedługo zaproszę Was do Kampanii, serwując post podobny do tego o Bari. No i czas na kolejne spotkanie czytelników Primo Cappuccino! Już teraz mogę zdradzić, że kolejny włoski wieczór planuję dla Was w… Poznaniu :)
.
.
Ostatni czas to u mnie też sezon na… wywiady. Jesienią udzieliłam dwóch, jeden do dużego portalu Mamo Pracuj, i tu poczytacie o Primo Cappuccino zza kulis, czyli czemu zaczęłam pisać, jak sobie radzę z tęsknotą, gdy nie podróżuję i co, oprócz kawy, nakręca mój entuzjazm. To wszystko tutaj na portalu MAMO PRACUJ. Dawno nie rozmawiałam tak szczerze :)
.
Drugi wywiad do regionalnego czasopisma regionu kujawsko-pomorskiego WOKÓŁ, co mnie bardzo cieszy, bo od dłuższego czasu myślę o wejściu w lokalną świadomość. I mam nadzieję, że dzięki temu opiszę Wam kiedyś tę moją Bydgoszcz tak włosko, jak tylko się da :)
.
CZEKAM NA spokój, który zapanuje w moim domu po całym świąteczno-noworocznym (i w międzyczasie chorobowym) szaleństwie. To był cudowny czas i delektowałam się nim po kawałku, ale chętnie wrócę już do codziennej rutyny. I do nietypowych przepisów, których będę serwować Wam w tym roku jeszcze więcej. Nie tylko tutaj, ale i na fanpage’u oraz Instagramie. I w związku z tym, że w nowym roku planuję poświęcić zdecydowanie więcej uwagi włoskiej kuchni, kolejna książka poleciała na moją półkę.
I wiecie co? Jest fantastyczna ??
.
.
CHCIAŁABYM Was zapytać, czy chcecie kontynuacji Ostatniego Łyku w 2018 roku. Mi się podoba luźna forma tych postów i swoboda do dzielenia się z Wami (nie tylko włoskimi) inspiracjami, ale wiadomo, nie jestem tu sama, piszę przecież dla Was. W związku z tym będę Wam BARDZO wdzięczna za krótką odpowiedź TAK lub NIE.
Bardzo mi tym samym pomożecie w ulepszaniu tego miejsca :)
.
Przejdź do krótkiej ankiety –> TUTAJ.
.
Kalendarz adwentowy tak-bardzo-z-niczego zrobiony?? Kilka gwoździ, kopert i… podłogowy panel ? Żal będzie mi się rozstawać ?
Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego Instagrama
.
To był piękny rok. Życzę Wam nadziei na lepsze i działania, by tak się stało. Dobrych ludzi wokół i by Wam się chciało marzyć oraz odwagi, by na marzeniach się nie kończyło.
Dziękuję, że jesteście ??
.
Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
* Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
* Zapisz się na Kawowe Listy i otrzymuj Kalendarz Włoskich Wydarzeń na każdy miesiąc.
* Dołącz do grupy Prawdziwe Włochy ? grupa praktyków i entuzjastów.